limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOD

  • DST 41.00km
  • Teren 12.00km
  • Czas 01:54
  • VAVG 21.58km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 21 sierpnia 2018 | dodano: 21.08.2018

Zbieram się w miarę sprawnie ale przed startem jeszcze smarowanie łańcucha, zrywanie garści owoców do pracy i ostatecznie wytaczam się o 6:09. Jednak nie porzucam porannego postanowienia by polecieć lekko naokoło i częściowo terenem. Zwłaszcza, że warunki są bardzo przyjemne: słoneczko, chyba bez wiatru albo sprzyjający, ciepło. Kręcę na początek wertepkami w stronę osiedla w Malinowicach i dalej do świateł na "86" w Sarnowie. Potem zjazd do Preczowa i bieżnią przy P4 i P3 do Dąbrowy Górniczej gdzie odrobinę kluczę by przejechać przez tory pod Mostem Ucieczki. Potem na Starocmentarną i w teren do lasu zagórskiego. Do pracy podjeżdżam od zadniej strony z obsuwą dwóch minut. Ale za to przyjemnie i spokojnie się jechało.

Po pracy warunki bardzo przyjemne choć na niebie pojawiło się trochę gęstszych chmur. Jednak nie burzowe i czasem spomiędzy nich wychylało się słoneczko. Trochę niegroźnego wiaterku. Powrót kręcę na kierunku do Będzina. Przez rondo w centrum Zagórza kieruję się w stronę Makro i dalej do lasu by dotrzeć na Mydlice. Tam znów terenowym skrótem na Warpie i dalej do serwisu. Na jutro mam do odbioru Błękitnego. Tak więc jutro Srebrnym do pracy i zostawię go w serwisie na wymianę napędu i małą modernizację. Kontynuuję powrót przelotem przez Zamkowe na drogę rowerową do Grodźca. Spod browaru bokami przebijam się na drogę rowerową do Wojkowic i przed samymi Wojkowicami wbijam w teren by wyjechać z niego w Gródkowie. Stąd zagięcie terenem pod wsiowe DINO i dalej do Lewiatana na kolejną rundę zakupową. Z balastem prosto do domu. Przyjemny i niespieszny powrót do domu, gdzie czeka zimne PIWO :-)


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!