DPD
-
DST
35.00km
-
Czas
01:49
-
VAVG
19.27km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zbieram się sprawnie ale jak zwykle jest ale. O 5:30 jeszcze na zewnątrz jest względnie. Przed 6:00 już równo pada. Niezbyt mocno ale wygląda na to, że szybko nie przestanie. Zaczynam przepak na wersję wodoodporną i wdziewanie zestawu gumowego. I robi się 6:15. Ponownie kręcę dojazd przez Będzin choć tym razem nie ze względu na to jak długo będzie mnie okapywać ale po prostu mam już mało czasu. Droga spokojna zwłaszcza, że dziś nie ma targu w Będzinie. Po drodze opad słabnie i do celu docieram bardziej mokry od środka jak z zewnątrz. Jestem 4 min. po czasie. Jechało się nawet przyjemnie ale i tak mam nadzieję, że powrót będzie już na sucho.
Trochę popadało, potem powiało i wysuszyło. Tuż przed wylotem jeszcze lekko postraszyło. Kiedy ruszam warunki są znacznie lepsze niż rano. Co prawda niebo zaciągnięte szarymi chmurami i wieje dość zauważalnie z północnego zachodu lub zachodu ale da się jechać we wdzianku "na krótko". Trasę powrotną kręcę jak wczoraj. Na Pogoriach pustawo. Ciągle muszę się upominać by kręcić na Srebrnym miękko. Kiedy docieram w końcu do domu oglądam napęd. Nie jest dobrze. Czwórka mocno wypiłowana na wolnobiegu. 3 i 5 też już mają nie ten kształt co powinny. Blat na korbie zjechany. Nie ma dziwne, że łańcuch się nie ma czego trzymać. BS, po przepatrzeniu wpisów, zeznaje, że napęd w Srebrnym ma jakieś 2,8k km. Nie za wiele ale zważywszy, że jeżdżę tym rowerkiem przy podłych warunkach (śnieg, deszcz itp.), to może być, że zdarł się szybciej. Przy okazji obejrzałem też kółka. Tylne ma jeszcze rowek znacznika ale na przodzie jakby wyślizgane. Tak mi przyszło do głowy, żeby wymienić przy okazji też i koła. Może od razu na takie pod tarcze, a tylne dodatkowo pod kasetę, i dorzucić jakieś mechaniki. Tylko że wtedy to już będzie solidny remont za ładnych kilka setek. Prawie pół roweru do wymiany.
Kategoria Praca