Kurozwęki - trasa wiślana
-
DST
104.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
05:34
-
VAVG
18.68km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś trasa wiślana. Wybieramy wariant max czyli 100km. Jednak nie startuję z grupą. Z Tadkiem jedziemy do Staszowa pozałatwiać sprawy ważne. Tadek pobrać gotowiznę a ja zakupić pedałki. Podejrzewam, że moje mogą padnąć w najmniej oczekiwanym momencie więc chcę mieć jakieś w zapasie. Udaje nam się załatwić jedno i drugie. Nawet w bonusie kupuję sobie jeszcze trąbkę na kierownicę więc jestem już teraz 100% zgodny z przepisami bo mam nieprzeraźliwy sygnał dźwiękowy na rowerze.
Zaczynamy pogoń za grupą. Jedzie nam się bardzo dobrze i szybko. Kiedy lądujemy w Połańcu na rynku okazuje się, że grupa jeszcze jedzie. Zjawiają się kilkanaście minut później. Jedziemy już spokojnie z nimi. Wspólny popas i dalej kręcimy do Baranowa Sandomierskiego. Tempo umiarkowane. Pod pałacem ma być dłuższy popas. My decydujemy się nie czekać i ruszamy w klubowym gronie, pozostawiając jedynie Darka do pilnowania głównej grupy, dalej.
Przeprawa promem przebiega sprawnie i szybko jesteśmy po drugiej stronie Wisły. Kręci nam się bardzo dobrze realizując program trasy. Osiągamy Osiek tuż przed opadem. Część grupy zajada ciepły posiłek i kiedy przestaje kapać ruszamy dalej. Jedzie nam się bardzo dobrze. Po drodze co jakiś czas wyprzedzamy się z różnymi grupami rowerzystów. Czasem wielokrotnie.
Kwaterę udaje nam się znów osiągnąć przed deszczem po ładnym sprincie pod górkę.
Dzionek przebiegł bardzo ładnie i pozytywnie.
Link do pełnej galerii
EDIT (2018.07.18):
Po sprawdzeniu zapisków wychodzi, że pedałki mają przekręcone ponad 17k km. Lepiej niż poprzednio bo wtedy było coś koło 14k km. Ich czas może nastąpić w nieodległej przyszłości.
Kategoria Kilkudniowe