limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Poniedziałek, 18 czerwca 2018 | dodano: 18.06.2018

Start w miarę sprawny. Na koła wytaczam się o 6:09. Warunki całkiem niezłe. Spokojnie można jechać we wdzianku "na krótko". Jakiś tam drobny ruch powietrza istnieje ale zupełnie nie przeszkadza. Trochę chmurek na niebie ale słoneczko widać. Dopiero na finiszu go ubyło. Trasa przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą. Przelot spokojny, przyjemny i szybki. Na miejscu jestem z zapasem 9 min.

W ciągu dnia zrobiło się całkiem milusio jeśli chodzi o temperaturę. Trochę podwiewało miejscami ale zupełnie nie przeszkadzało mi to utrzymać ładne tempo na powrocie. Trasa bez finezji przez Mortimer, Reden, Łęknice, Piekło, Preczów i Sarnów. Przyjemnie, bez ekscesów z moim udziałem. W Sarnowie za to spotykam "kierowniczkę" dopadnięta przez Policję w tajniackim wozie. Potem jeszcze raz widzę Policję, tym razem w zwykłym radiowozie. Straszne dziś zagęszczenie tej służby w mojej okolicy. Mormalnie miesiącami ich nie widzę. Może to ma coś wspólnego z tym, że w Dąbrowie Górniczej jakowaś akcja uświadamiająca miała być w mieście. Może to ogólnowojewódzkie?


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!