limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPODS

  • DST 44.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:15
  • VAVG 19.56km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 6 czerwca 2018 | dodano: 06.06.2018

Nieco dłużej wczoraj posiedziałem i dziś rozruch tragicznie oporny. W efekcie na kołach jestem o 6:21. Spóźnienie murowane, pytanie tylko o ile? Warunki są zauważalnie różne. Wieje z północnego wschodu czyli sporymi odcinkami dla mnie spowalniająco. Jest też nieco chłodniej. Na szczęście jest słoneczko. Kręcę najkrótszy wariant dojazdowy czyli przez Będzin. Co prawda dziś środa targowa ale jest na tyle wcześnie, że tamte okolice udaje mi się przebyć bez problemów. Przejazd spokojny ale wymęczony. Na finiszu mam 4 min. obsuwy.

Plany powrotne zmieniły mi się w trakcie dnia po sms-ie z Komputronika. Zamiast wracać na Dąbrowę Górniczą ruszam w stronę centrum Sosnowca (przez Środulę i Ludwik). W centrum zahaczam jeszcze o ścianę płaczu więc trasa po mieście pokręcona. Odbieram drugi z zamówionych akumulatorów do Garmina i ruszam ku kolejnemu punktowi. Przez Stawiki wbijam na czerwony szlak do Milowic. Potem do centrum Czeladzi i dalej do Grodźca. Tu załatwiam kolejne zakupy i obieram kierunek na dom. Drogą rowerową lecę do Wojkowic, przy Orlenie wbijam w teren i prosta do domu.
Pogoda słoneczna ale w cieniu chłodnawo. Wiało.
Po chwili przerwy zabieram się jeszcze za mały serwis. Przekładam oponki Rzeźnikowi. Nieco zdarty tył idzie na przód, lepszy przód ląduje na tyle. Przy okazji jeszcze mi się wspomina, że trzeba by w końcu wymienić kółeczka na tylnej przerzutce. Kilka śmignięć po ulicy by sprawdzić efekt. Jest ok. Jutro Rzeźnikiem polecę do pracy sprawdzić, czy coś nie wylezie. Na sobotę ma być 100% sprawny.


Kategoria Praca, Serwis


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!