DPD
-
DST
36.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:45
-
VAVG
20.57km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Powoli zbliża się przedweekendowe spowolnienie. Gotów do startu jestem o 6:02 ale jeszcze GPS się buntuje i stwierdza, że rozładowana bateria. Dziwne, bo wczoraj pokazywał prawie naładowaną do pełna. Jak się jednak zastanowiłem przez chwilę to wyszło mi, że to urządzonko mam już od jakiegoś czasu i po prostu akumulatory mogły się już wyślizgać od użytkowania (zapasowy zastrajkował w ten sposób już jakiś czas temu). Na szybko zakładam zwykłe akumulatory AAA i ruszam. Na kołach jestem 6:06. Warunki takie trochę nie wiadomo w którą stronę. Słońce trochę schowane za chmurami ale czasem przebija. Wieje jakby ze wschodu czyli dla mnie przeciwnie. Temperatura taka, że zaczynam jazdę bez rękawiczek ale po 4km jednak je zakładam. Na finiszu jednak czuję, że lekko się zagotowałem. Trasa jak wczoraj, przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą. Przejazd spokojny i przyjemny. Na miejscu z zapasem kilku minut.
Wracam znów nieco pogiętą trasą. Przez Mortimer wyginam w stronę Mydlic i dalej na Koszelew. Tu skręcam na Ksawerę i jadę w stronę Czarnej Przemszy, za którą to wbijam na ścieżkę rowerową na wałach. Tak mi się umyśliło zobaczyć na żywo foconą przez Noibastę plażę. Organoleptycznie badanie widoku wywołało wniosek, że na fotach Noibasty wygląda ona lepiej niż w rzeczywistości. Prace wrą. Widać, że jeszcze sporo jest do zrobienia choć większość to już wykończeniówka. Chwilę postałem, strzeliłem foto i kręcę dalej. Przy mostku dla pieszych skręcam w prawo i kieruję się w stronę będzińskiego targu. Potem kierunek Łagisza i dalej do Sarnowa. Przeskok przez światła i prosta do domu. Przyjemne, spokojne i niespieszne kręcenie powrotne. Temperatura już, już prawie taka jak lubię :-)
Kategoria GarminMontana, Praca