DPD
-
DST
39.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
21.27km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po dłuższej przerwie, w końcu wychorowany, wracam na koła. Zwykły dojazd do pracy. Zbieram się sprawnie i o 6:02 jestem w drodze. Nie wiem co mi się do łba wbiło, że wiatr będzie pomocny. Było wręcz przeciwnie. Wiało ze wschodu i to nie za ciepłym powietrzem. Na niebie zero chmur i wkrótce słoneczko nieco uprzyjemniło dojazd podgrzewając stopniowo atmosferę. Na drogach dość spokojnie. Jedynie po niecałym kilometrze od domu trafia się jakiś nienormalny "kierownik" wyprzedzający mnie dużo za blisko mimo wolnego całego przeciwnego pasa. Na miejscu jestem z zapasem 10 min. Przyjemny dojazd do pracy.
Na powrocie niby cieplej ale bez szału. Wiatr dalej wieje ze wschodu. Na niebie sporo chmur, przez które czasem przebija się słoneczko. Wracam przez Mortimer i Reden. Potem Łęknice, Piekło i powrót wzdłuż Pogorii 4 do Preczowa. Potem prosta przez Sarnów do domu. Od Preczowa wiatr w plecy więc odczuwalnie było niemalże ciepło. Daleko jednak jeszcze do moich ulubionych upałów. Po drodze trochę rowerzystów ale P3 ogólnie wydała mi się raczej pustawa. Powrót przyjemny i spokojny. Tempo takie w sam raz by nie mieć problemów z oddechem.
Kategoria Praca