limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Środa, 2 maja 2018 | dodano: 02.05.2018

Sprawny rozruch i na kołach jestem o 6:00. Dużo czasu w zapasie więc kręcę spokojnie przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą. Na drogach pustki, co daje spokojny przejazd. Pogoda dziś taka sobie. Jakieś drobne podmuchy. Termicznie szału nie ma. Na niebie dywan chmur ale nie pada. Na miejsce zataczam się z dużą rezerwą czasu.

Gdyby wierzyć odczytom z GPS-a to zrobiłem w niecałe 2 godziny prawie 12 tys. km. Gdzieś po drodze coś się urządzonku merdnęło i zapisało jakiś punkt daleko na południowym zachodzie i wyszły bzdury. Średnia prędkość wyszła coś koło 7 Macha. Nieźle jak na nieszosowy rowerek ;-p Faktycznie musiało być tego coś koło wpisanych 34 km bo powrót przez Będzin i Grodziec. Zwykle koło tego wychodzi. Spokojnie, niespiesznie. Dalej coś mnie męczy i chyba szybko nie przejdzie :-/ Jak w przyszłym tygodniu dalej będzie nie ok to idę do lekarza.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 14:24 środa, 2 maja 2018 | linkuj Wyszło na to, że obyło się na sucho. Ale tak prognozy mówiły. Zresztą poprawiają się co spojrzę na wykresy.
gizmo201
| 05:30 środa, 2 maja 2018 | linkuj Ciekawe czy coś spadnie z tych ołowianych chmur?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!