DPD
-
DST
37.00km
-
Czas
01:48
-
VAVG
20.56km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przy pełni jakoś tak słabo mi się spało. Albo to jeszcze przeziębienie. W każdym bądź razie przytomność osiągam nieco po 4:00. Spokojny rozruch i na kołach jestem o 6:02. Jest całkiem przyjemnie. Trochę chmurek, nieznaczne podmuchy. Na drogach pusto i spokojnie. Kręcę dojazd przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą. Większy ruch jedynie na Alei Róż ale i tak daleko mu do zwykłego dnia roboczego. Na miejsce zataczam się z rezerwą 10 min. Przyjemny i spokojny dojazd do pracy.
Po południu również przyjemnie. Może nie moje ulubione upały ale spokojnie da się występować w zestawie "na krótko". Zauważalnie wieje. Na szczęście podmuchy są w miarę ciepłe. Słoneczko nie pali za mocno bo drobne chmurki trochę hamują promienie. Wracam niezbyt spiesznie przez Mortimer, Reden, Most Ucieczki, bieżnię przy P3 i P4, Preczów oraz Sarnów. W mojej wiosce robię lekkie dogięcie by było choć 36km. Wychodzi o jeden więcej. Wciąż jeszcze daje się we znaki resztka przeziębienia - zapchane zatoki. Na powrocie jakby trochę więcej pojazdów ale przejazd spokojny i przyjemny.
Kategoria Praca