limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 34.00km
  • Czas 01:46
  • VAVG 19.25km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 10 kwietnia 2018 | dodano: 10.04.2018

Chyba zaczyna się letnie opóźnianie wyjazdu. Na kołach jestem o 6:10. Wg ICM-u miało być około +10 i chyba blisko tego było. Na razie jednak jeszcze wdzianko na długo, rękawiczki i czapka. Co prawda, pod koniec jazdy nieco już się podgotowałem ale na starcie było w sam raz. Dojazd kręcę przez Będzin. Jedzie mi się bardzo dobrze. Jest też spokojnie. Do celu dotaczam się z rezerwą około 5 min. Po drodze kilku rowerzystów ale nikogo nie rozpoznałem.

Powrót rozpoczynam w takich sobie warunkach. Na asfalcie ślady opadu. Słońce za chmurami. Trochę wieje. Ogólnie szału nie ma choć w krótki wdzianku nie jest źle. Kręcę początek w stronę centrum Zagórza i dalej w stronę Makro. Jakiś zator się zrobił prawie od ronda do świateł ale rowerkiem to nie problem. Mykam chodnikiem i sprawnie przeskakuję światła. Prosta przez rondo i skrzyżowanie do lasu i za moment jestem na Mydlicach. Mikroeksploracja i kręcę dalej do Będzina. Tam przez park pałacowy i Zamkowe wbijam do lasu grodzieckiego. Przy leśniczówce skręcam w stronę przejazdu pod "86" i terenem dotaczam się do "Pod Lwem" i centrum logistycznego Lidla. Wzdłuż do lasu i potem pod szkołę w Gródkowie. Odpuściłem sobie żółty szlak przez las bo z tego co pamiętam, to ostatnio był dość mocno zryty. Nie miałem dziś nastroju do przedzierania się przez wielkie wertepy. Wracam na szlak kawałek dalej za torami i dotaczam się nim do zakrętów poniżej gimnazjum (chyba jeszcze). Potem już prosta do domu. Przyjemny, niespieszny i spokojny powrót do domu. Gdzieś po drodze wychynęło słoneczko. Zimny browarek zaczyna wchodzić w takich warunkach bardzo dobrze :-)


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!