DPOD
-
DST
38.00km
-
Teren
10.00km
-
Czas
02:15
-
VAVG
16.89km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano rześko więc wdzianko na długo ale już w lekkich butach. Wiało nieznacznie. Na kołach jestem 6:04. Kręcę trasę przez Łagiszę, Dąbrowę Górniczą, Park Hallera, Mortimer i centrum Zagórza. Przed rondkiem na Zielonej z prawej strony wyłania się rowerzysta. Tak coś znajomo wygląda. Mariusz. Jedziemy krótki kawałek razem. Za "dworcem kolejowym" muszę na chwilę stanąć bo coś piszczy w jednym z kółeczek przerzutki. Szybkie smarowanie i jadę dalej. Na miejscu jestem z zapasem kilku minut. Przejazd spokojny, bez ciśnienia, bardzo przyjemny.
Dziś lato taki jak wczoraj. Do pracy potoczyłem się na full-u więc powrót nie mógł być inny niż z udziałem terenu. Zaczynam od przebicia się przez las zagórski w stronę Redenu. Tu trochę niespodzianek. Przede wszystkim kilka miejsc, gdzie ubyło drzew. Do tego fragmenty leśnych duktów zryte ciężkim sprzętem. Ale dało radę. Z Redenu pod Most Ucieczki i w stronę bieżni spod Mola na Zieloną. Pomny tego, że na mostku murek stoi objeżdżam park na Zielonej i od lewej strony i wbijam na czarny szlak do Łagiszy. Tu też widzę wygolone miejsca. Głównie wzdłuż torów. Po drodze do Sarnowa trochę eksploracji i zakosów niejeżdżony dawno ścieżynkami by w końcu wylądować na światłach na "86". Potem do piekarni po nieco łakoci i robię jeszcze kawałek terenowy poczynając od wjazdu w teren przed osiedlem w Malinowicach. Ciągnę nim do Strzyżowic i wracam na asfalt zjeżdżając do domu.
Na powrocie czasem wiatr był dość mocny ale mi się nie spieszyło i pokonywałem go na młynkach. Po terenie spokojnie, wręcz spacerowo by wchłonąć jak najwięcej słońca. Bardzo przyjemny i bardzo spokojny powrót do domu.
Kategoria Praca