limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Środa, 28 marca 2018 | dodano: 28.03.2018

Rozruch nieco niemrawy i ostatecznie na kołach jestem o 6:09. Temperatura lekko poniżej zera bo grunt zmrożony. Na szczęście jezdnie suche. Wiaterek wg ICM-u miał być z południowego wschodu ale bardzo słaby i tak też chyba było bo właściwie nie zarejestrowałem żadnych podmuchów. Kręcę dojazd jak wczoraj, przez Będzin. Jedzie się dobrze i spokojnie. Na miejscu jestem równo o czasie. Przyjemny dojazd.

Po południu nieco cieplej ale też i wietrzniej. Nieco pochmurno. Warunki do jazdy jednak dobre. Kręcę niespiesznie przez Mortimer i Reden w stronę mola na Pogorii 3. Potem bieżnią do Świątyni Grillowania, na P4 i przez Preczów i Sarnów do domu. Tempo niespieszne. Na ostatnich 1,5km pojawiają się jakieś drobne kropelki. Obawiam się, że to potwierdzenie trafności prognozy ICM-u i jutrzejszy poranek będzie mało zachęcający na rower. Liczę się z opcją zbiorkomu.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!