DPD
-
DST
35.00km
-
Czas
01:55
-
VAVG
18.26km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rutyna porannego rozruchu czasem aż napawa obrzydzeniem ale cóż począć? Startuję o 6:03. Od razu na wyjściu czuję zapowiadany w prognozach wiatr. Wieje ze wschodu. Na szczęście daleko mu do porywistego. Po prostu rejestrowalny. Spontanicznie, po przejechaniu świateł na "86", decyduję się na powtórzenie dojazdu z wczoraj, czyli przez Będzin. Droga spokojna i raczej pustawa. Kilka razy wyprzedza mnie "107". Latem nie miałby na to szans ;-P Mimo tego, że część drogi mam pod wiatr, to jedzie mi się całkiem dobrze. Na miejscu jestem z zapasem 5 min. nieco mniej zmarznięty niż wczoraj.
Powrót, również jak wczoraj, przez Mortimer, Reden, Most Ucieczki, P3 i P4, Preczów oraz Sarnów. Spokojnie, bez napinki. Część drogi pod wiatr ale i tak jechało się przyjemnie. Na finiszu jeszcze szybki wjazd do wsiowego Lewiatana i prosta do domu. Od Preczowa w towarzystwie ładnego słoneczka. Przyjemnie ale na razie jeszcze nie ciągnie mnie do dłuższych wyjazdów. Wolę jak jest +30. Tymczasem podobno jakieś większe mrozy mają przybyć. Jak będą bez śniegu to jeżdżę dalej. Jak nasypie to znów przerwa.
Kategoria Praca