DPD
-
DST
36.00km
-
Czas
01:44
-
VAVG
20.77km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tak niedokładnie zerknąłem na prognozę i ucieszyłem się, że temperatura jest na plusie. Niestety nie spojrzałem na siłę i kierunek wiatru. Na starcie od razu orientuję się, że będzie lekko pod prąd. Ale nic to, jak na styczeń i tak jest wciąż dobrze. Jezdnie są suche i czyste a to najważniejsze. Ruszam o 6:04. Na drogach bez tłoku więc jedzie się całkiem dobrze i przyjemnie. Wrażenie mam generalnie takie, że opornie i nie za szybko ale na finiszu okazuje się jednak, że było całkiem nieźle. Trasa przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą. Po drodze nie spotkałem ani jednego rowerzysty.
W ciągu dnia było nieco śniegu z deszczem ale nim wyszedłem wiatr zdążył wysuszyć asfalty. Powrót bez finezji. Mortimer, Reden, Most Ucieczki, bieżnia przy P3, bieżnia przy P4, Preczów i Sarnów. Pół drogi wiatr nieco utrudniał, drugie pół pomagał. W sumie przejazd spokojny i przyjemny. Na plus mogę zaliczyć to, że w domu jestem już po zachodzie słońca ale jest jeszcze dość jasno. Jeszcze ze 3 miesiące i dzień będzie znośnie długi :-)
Przy okazji też pojawiła się kwestia techniczna klocków hamulcowych na tyle. Trochę martwiła mnie wpadająca głębiej klamka od tylnego hamulca i obawiałem się, że gdzieś mi schodzi płyn. Była też opcja, że to klocki mają się ku końcowi. Z zapisów na BS wynika, że opcja nr 2 jest tą trafioną. Około 4,3k km mają więc już blisko im do końca.
Kategoria Praca
komentarze