DPD
-
DST
35.00km
-
Czas
01:32
-
VAVG
22.83km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mało snu. Tak jakoś wyszło. Przez to wrażenie z przedstartu, że mułowate ale na kołach jestem o względnie dobrym czasie - 6:10. Odczuwalnie chłodno choć to może z powodu tego, że dziś wdrożyłem lżejsze wdzianko przewidując cieplejsze popołudnie (za ICM-em). Jezdnie miejscami wilgotne. Wiatru nie wyczuwam. Miejscami zamglenia. Dla odmiany kręcę dziś dojazd przez Będzin. Droga dość spokojna. Na miejscu jestem z zapasem prawie 10 min. Firma tonie w gęstej mgle. Przyjemny i spokojny dojazd do pracy.
Warunki powrotne bardzo przyjemne. Wiatr niewyczuwalny, całkiem ciepło, suche jezdnie, zachód słońca. Kręcę przez Mortimer i Reden pod Most Ucieczki. Tamże na skrzyżowaniu rowerzysta nie opanowuje składaczka i wywraca się na samochód. Na szczęście incydent bezstratny po wszystkich stronach. No może poza dumą rowerzysty. Chwila postoju i dyskusji na środku skrzyżowania a potem wszyscy rozjeżdżają się w swoje strony. Ja dalej bieżnią wzdłuż Pogorii 3 do Świątyni Grillowania, przeskok na P4 i standardem przez Preczów i Sarnów do domu. Jestem na miejscu już po zachodzie słońca ale jeszcze coś widać. Przyjemny powrót do domu. Momentami nawet dość żwawy.