limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Poniedziałek, 13 listopada 2017 | dodano: 13.11.2017

Niby rozruch sprawny a na kołach jestem dopiero o 6:14. W nocy padało. Nad ranem też. Na wyjeździe jezdnie mokre, miejscami z wodą w koleinach i jeszcze jakieś pojedyncze kropelki lecą. Wg ICM-u wiatr miał mi pomagać i chyba tak było bo nie czułem żeby przeszkadzał. Kręcę standardową trasę przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą. Śledzę uważnie czasy na punktach kontrolnych. Są zadziwiająco dobre jak na warunki termiczne. Na światłach na "86" mam czas przejazdu 8:30. Na Zielonej 19:30. Ostatecznie w pracy czas przelotu wynosi 41 min. Takie czasy zwykle mam w miesiącach letnich. A nie cisnąłem jakoś specjalnie i jeszcze rezerwa mocy była. Przejazd nie był, niestety, za spokojny. Na skrzyżowaniu Robotniczej i Limanowskiego z podporządkowanej chce mi wyjechać jeden klient. W ostatniej chwili się mityguje, że ma ustąpić. Dla równowagi w centrum Zagórza kierowcy przepuszczają mnie przez przejazd rowerowy przy centrum handlowym. Nie spieszyło mi się ale jak już się zatrzymali, to skorzystałem. Sumarycznie przyjemny dojazd do pracy.

Powrót w smętnych, pochmurnych okolicznościach przyrody. W ciągu dnia trochę padało i jezdnie dalej są mokre. Odczuwalnie jest chłodniej ale to może być też dlatego, że powrót pod lekki, północno-zachodni wiatr. Kręcę przez Mec i Środulę do Będzina. Dalej do Łagiszy i przez Sarnów do domu. Jechało się całkiem przyjemnie, mimo chłodu. Martwi mnie jednak ten spadek temperatury. W połączeniu z prognozami ICM-u spodziewam się lada moment szklanki na jezdni. Chyba, że zdąży ta woda wyparować, na co nic nie wskazuje obecnie.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 15:29 poniedziałek, 13 listopada 2017 | linkuj Tylko na dojeździe bo na wspomaganiu wiatrowym :-) Powrót obniżył średnią.
gizmo201
| 15:18 poniedziałek, 13 listopada 2017 | linkuj a tu proszę również 23 z przodu
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!