DPD
-
DST
40.00km
-
Teren
4.00km
-
Czas
02:04
-
VAVG
19.35km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nici z wczesnego wyjazdu. Na kołach jestem o 6:14. Jest znacznie cieplej niż wczoraj ale za to jezdnie są mokre. Wiatru jakoś nie zauważam. Naszło mnie znów na odmianę i kręcę dojazd przez Będzin. Dzięki temu udaje mi się na miejsce dojechać z zapasem 4 min. Na ul. Lenartowicza od strony skrzyżowania na Mecu zdarty asfalt i pełno maszyn. Wygląda na to, że wreszcie koniec robót i pojawi się w końcu nowy dywan. Dzisiejszy dojazd całkiem przyjemny i sprawny.
Wracam z pracy niezbyt spiesznie i czasem odrobinę wyginając. Na początek przez Mortimer na Reden zahaczyć o ścianę płaczu. Potem do parku Haller i na rondo w centrum żeby przedostać się przez "dworzec kolejowy" w stronę Zielonej. Stamtąd czarnym szlakiem do Łagiszy i grzecznie asfaltem prawie pod dom. Prawie bo zamiast do domu skręcam w stronę Strzyżowic zajechać do stomatologów i zarezerwować wizytę. Zamiast wracać prosto do domu gnę jeszcze przez Strzyżowice i kawałek przez lasek na Wale. Potem już prosto zjazd do domu. Przyjemne, niespieszne i spokojne kręcenie powrotne. Aż trudno mi uwierzyć, że prognozy na jutro wieszczą mokrość :-(
Kategoria Praca
komentarze