DPDZD
-
DST
40.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:35
-
VAVG
15.48km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś pozbierałem się odrobinę sprawniej i na kołach jestem o 6:13. Trochę zmęczyła mnie rutyna dojazdów i dziś zafundowałem sobie małe szaleństwo w postaci zmiany trasy dojazdowej. Co prawda ta też znana i oklepana ale o poranku nie jechana już od bardzo dawna. Kręcę dziś przez Będzin. Spodziewałem się raczej sporego ruchu po drodze ale jedynie na odcinku "913" do świateł na "86" trochę gęsto. Potem tak umiarkowanie aż do Lenartowicza, gdzie przez chwilę też ładny potok pojazdów. Generalnie jednak dojazd bardzo przyjemny i spokojny. Chyba było dość ciepło bo na miejscu stwierdzam, że się lekko podgotowałem. Pogoda, jak na razie, całkiem niezła. Sucho, nieuciążliwe podmuchy wiatru, jak na tą porę roku to raczej niezimno.
Powrót mogę sobie zrobić dziś bez ciśnienia i z lekkim gięciem. Wracam przez centrum Zagórza, Mortimer i Reden. Przy Urzędzie Miejskim w Dąbrowie trafiam na moment kiedy cały Urząd wychodzi z pracy. Ruch jak diabli, ciężko się przecisnąć. Gdyby nie to, że wspomagam się chodnikami, to bym stał i stał. I tak jednak by uniknąć jednego z zacisków jadę inaczej niż planowałem i w efekcie trafiam na bieżnię przy Pogorii 3 w okolicach Łęknic. Objeżdżam do Piekła i wracam bieżnią wzdłuż Pogorii 4. Schodzę z niej na moment w piachy i za kilka chwil później znajduję pierwszego maślaczka. Skoro jest jeden, to jest i szansa na następne. Kręcę się tak zakosami zmierzając w stronę celu. Ostatecznie wynajduję jeszcze kilka grzybków nim kończę ten spacerek. Będzie wkładka do jajecznicy :-) A jakby jutro wpisu nie było tzn., że się jednak pomyliłem :-p Wracam na bieżnię i dociągam nią do Preczowa. Potem już standard przez Sarnów do domu. Tempo od Pogorii 4 spacerowe bo nieco się wychłodziłem i zaczęło mnie gnębić spanie. W domu zostawiam zbiory, plecak i zapinam sakwę do Srebrnego. Robię standardowe zagięcie do wsiowego Lewiatana i potem zjazd do domu. Upałów już dziś nie było ale jak na koniec października i tak całkiem przyjemnie. Będąc w ruchu nie ma właściwie na co narzekać. Jedynie posiedzieć i pogapić się na widoki nie da się za długo bez konkretnego przyodziewku.
Kategoria Praca
komentarze