limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 42.00km
  • Czas 02:18
  • VAVG 18.26km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 12 października 2017 | dodano: 12.10.2017

Start 6:17. Sucho. Umiarkowanie ciepło jak na tą porę dnia i roku. Jakiś wiaterek słaby chyba jest. Trochę niegroźnych chmurek na niebie. Do świateł na "86" dość konkretny ruch. Dalej już spokojnie. Trasa przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą. W sumie spokojna. Na miejscu jestem 2 min. po czasie. Mniej niż zakładałem, że będzie.

Powrót zaczynam odrobinę później. Ładny, słoneczny dzień gdzieś się stracił. Niebo pokrywa dywan chmur i wieje dość konkretnie. Dość szybko też zaczyna nieco kapać. Nic poważnego ale w połączeniu z wiatrem mało przyjemne. Przez centrum Zagórza i Mortimer jadę na Reden. Tu mała przerwa na wjazd do Tesco. Na wyjściu już warunki znacznie lepsze. Nawet pojawia się słoneczko. Kręcę dalej w stronę Łęknic i Piekła. Stamtąd do Preczowa i przez Sarnów do Domu. Tempo powrotne niezbyt spieszne ze względu na ekstra balast i ogólną niechęć do pośpiechu. Po drodze znikoma liczba rowerzystów czy biegaczy.


Kategoria Praca


komentarze
gizmo201
| 17:00 czwartek, 12 października 2017 | linkuj startowałem ok.7 i 12 "kalkulator" pokazywał
limit
| 09:00 czwartek, 12 października 2017 | linkuj Podobno to co ma wiać w zachodniej Europie sprawi, że u nas ma być w granicach +20 :-) Nie mogę się doczekać :-]
amiga
| 08:37 czwartek, 12 października 2017 | linkuj W porównaniu do ostatnich moich wyjazdów to dzisiaj upał ;) Na starcie 10 stopni, później spadło o 1 stopień, a teraz jest już prawie lato. Zdaje się, że weekend szykuje się piękny :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!