limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 41.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:08
  • VAVG 19.22km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 15 września 2017 | dodano: 15.09.2017

Start dziś lekko obsunięty do 6:15. Chyba piątunio się odezwał. Na niebie sporo chmur, wieje, temperatura znacznie niższa niż wczoraj. Organoleptyczne badanie warunków skłania mnie do wdziania dziś zestawu "na długo". Trasę kręcę standardową kilka razy po drodze przystając na foto wschodzącego słońca. Trochę mnie to spowalnia i wydłuża całkowity czas podróży. Na miejscu jestem ostatecznie z sześcioma minutami obsuwy. Przyjemny i raczej spokojny dojazd do pracy.

Link do pełnej galerii





Powrót z pracy w warunkach podobnych jak poranne. Pochmurno, wietrznie ale całkiem przyjemnie. Wracam początek podobnie jak wczoraj: centrum Zagórza, Makro, Mydlice, Warpie ale do nerki już nie docieram. Kręcę dalej na Syberkę i do czeladzkiego M1. Szybki wjazd do MediaMarkt za futerałem na aparat. Poprzedni rozłazi się już na zamku wkurzając mnie niemożebnie i grożąc zgubieniem aparatu. Potem przez Czeladź kręcę do Wojkowic i spod Orlenu prostą do domu. Tu zostawiam plecak, zarzucam Błękitnemu sakwy i kręcę standardowe zagięcie do wsiowego Lewiatana. Potem zjazd do domu.


Kategoria Praca


komentarze
amiga
| 12:53 sobota, 16 września 2017 | linkuj Rano wiało jak diabli, pewnie trochę Cię wspomagało, ale było przyjemnie, za to wieczorem, mniej wiatru, zero słońca, przy czym też nie było źle :), Bardzo mokro za to w lasach...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!