limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPDZD

  • DST 38.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:55
  • VAVG 19.83km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 8 września 2017 | dodano: 08.09.2017

Przy piątuniu wstawanie nieco rozlazłe co kończy się startem o 6:13. Dziś zdecydowanie zimno. Wdzianko na długo jest jak najbardziej na miejscu. Z letniego zestawu pozostają jeszcze tylko buty i bandana ale jak tak dalej pójdzie, to będzie trzeba się przeprosić z czapką. Jezdnie po wczorajszych opadach jeszcze nie zdążyły wyschnąć ale już nie wieje i niebo jest całkowicie pozbawione chmur. Dzięki temu drugiemu wschód słońca w końcu widać. Kręcę standard przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą. Jedzie się przyjemnie i dość sprawnie. Przez chwilę w Łagiszy mam króliczka ale nie jest zbyt szybki i dubluję go raz dwa. Dywan na Szymanowskiego niedokończony. Widzę za to obrobione kilka, kilkanaście studzienek czyli jednak będą je wyrównywać i kłaść jeszcze jedną warstwę asfaltu. Na razie slalom między wystającymi deklami i słupkami. Na miejscu jestem z zapasem niecałych 2 min. Przyjemny i spokojny dojazd do pracy.


Powrót z pracy w zupełnie innych warunkach. Kurtka i długie spodnie lądują w plecaku razem z rękawiczkami. Wracam w zestawie "na krótko". Może upałów nie ma ale na tle poranka jest całkiem przyjemnie. Temperatura tak pod +20. Jedynie wiaterek mógłby być cieplejszy i nieco słabszy.
Powrót kręcę na kierunku centrum Zagórze, Makro, Mydlice, Warpie, Nerka, Zamkowe, Grodziec i Wojkowice. Wydaje mi się, że straszliwie gnę i będzie długi powrót ale na koniec okazuje się, że jest niewielka różnica w stosunku do innych wariantów. Przynajmniej powrót przyjemny i spokojny.
W domu zostawiam plecak, zakładam Błękitnemu sakwy i robię standardowe zagięcie do wsiowego Lewiatana. Stamtąd prosto do domu.


Kategoria Praca


komentarze
amiga
| 19:36 piątek, 8 września 2017 | linkuj Poranek był wyjątkowo chłodny... najniższą temperaturę jaką zarejestrowałem to 9.8 stopnia... Tyle, że w słońcu było przyjemnie ;) Dzień był dość ładny, powrót genialny... Temperaturę miałem na poziomie +19 później spadła do +17... Aż chciało się jechać... Weekend szykuje się ładny. Mi sobota odpada, może w niedzielę?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!