limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 36.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:16
  • VAVG 15.88km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 19 lipca 2017 | dodano: 19.07.2017

Pomimo kiepskiego samopoczucia przedstart poszedł mi nawet nieźle i na kołach jestem o 6:06. Na dworze jest przyjemnie choć słoneczka niewiele. Schowane za dywanem chmur, który dopiero gdzieś na południu zaczyna się rwać. Wiatru nie wyczuwam. Kręcę niespiesznie na młynkach. Kiedy próbuję wrzucić cięższe biegi szybko mi się tego odechciewa. Trasa standardowa przez Łagiszę i Dąbrowę Górniczą. Gdzieś na wjeździe do Sosnowca zaczyna mi się rewolucja w żołądku i ostatnie kilometry jedzie mi się bardzo nerwowo. Ogólnie dziś dojazd spokojny choć strasznie wymęczony. Na miejscu z zapasam 4 min.

Tak samo jak nie miałem zacięcia o poranku do dynamicznego kręcenia, tak i też nie miałem go po południu. Czułem też awersję do myśli by wracać jakimś uczęszczanym wariantem. W związku z tym niespiesznie udałem się w drogę powrotną nietypową trasą. Zacząłem od asfaltowego odcinka do centrum Zagórza i dalej pod Makro skąd wbiłem w leśny skrót do Mydlic. Stąd asfaltem na Warpie i zjazd do Al. Kołłątaja, którą wykorzystuję tylko na odcinku do Dzieci Teatru Zagłębia, gdzie odbijam wzdłuż muru cmentarnego na wzgórze zamkowe. Chwilę kręcę się po tamtejszych alejkach i zjeżdżam ku mostowi na Czarnej Przemszy i dalej w wzdłuż rzeki do targowiska miejskiego. Objeżdżam je od tyłu i przebijam się przez osiedle domków jednorodzinny do lasu grodzieckiego. Lasem dokręcam do "86" i przekraczam ją na światłach niedaleko centrum logistycznego Lidla, wzdłuż którego dojeżdżam do lasu gródkowskiego. Tu robię małą eksplorację odnośnie ścieżek, które kiedyś tu były. Ta, którą chciałem sprawdzić, jest już nieuczęszczana i gdyby nie przecinka w lesie byłaby już niewidoczna. Dobijam tym dawnym skrótem do żółtego szlaku i korzystając z niego przez kawałek zaginam w stronę Psar. Przy Dino skręcam w kierunku wsiowego Lewiatana, gdzie przystaję jeszcze na małe zakupy uzupełniające i potem już prosto zjazd do domu. Spokojnie, niespiesznie, przyjemnie.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!