limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPODZD

  • DST 54.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:41
  • VAVG 20.12km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 18 lipca 2017 | dodano: 18.07.2017

Przedstart szedł dobrze ale i tak ostatecznie wybywam prawie bez rezerwy czasu - 6:14. Na zewnątrz jest całkiem przyjemnie, na niebie trochę chmurek, raczej bezwietrznie. Kręcę standard przez Dąbrowę Górniczą. Po drodze drobne irytacje pod postacią trąbiącego bez powodu TIR-owca, potem blokującego ścieżkę dostawczaka mimo, że mnie widział bo ja jego zarośniętą gębę na pewno. Coś tam jeszcze było. Chyba dziś jakiś przewrażliwiony jestem. Przejazd jednak ogólnie spokojny i przyjemny. Na mecie mam 3 min. zapasu.



Po pracy warunki stwierdziłem znakomite do poczynienia nieco wygiętego powrotu. Tak też i czynię. Początek w stronę Mecu ale już na wysokości Środuli zaczynam gięcie przebijając się w stronę Chemicznej i dalej na kierunek do Czeladzi. Tu trochę się zagapiam i znów nieco gnę by wydostać się na mostek na szlaku czerwonym. Przekraczam Brynicę i jadę przez Przełajkę w stronę Wojkowic. Przez moment miałem plan jechać asfaltem ale skusił mnie teren w stronę wałów Brynicy i tam też pokręciłem wylatując ostatecznie w Wojkowicach obok Netto. Klinkierkiem dokręcam do parku w Rogoźniku i wzdłuż zbiornika jadę w stronę "913". Z krajówki korzystam tylko przez chwilę by dostać się do Góry Siewierskiej. Wciągam się na Górkę Paralotniarzy. Dziś wspaniałe warunki do podziwiania panoramy ale stoję tam tylko chwilę. Zjeżdżam w stronę lasu i asfaltem do Strzyżowic i do domu. Po dłuższej chwili przerwy zarzucam na Błękitnego sakwy i robię standardowe zagięcie do wsiowego Lewiatana. Z ładunkiem powrót do domu. Powrót kręciło mi się dziś bardzo przyjemnie i spokojnie. Gdyby nie to, że śmietnik sygnalizował rezerwę to pewnie bym jeszcze pokręcił bo ochota była. Cóż. Może jutro :-)


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 03:29 środa, 19 lipca 2017 | linkuj Nie. Ale dość często jak kręcę tzw. "ścieżkami rowerowymi" to widzę takich zombie jak na filmiku.
noibasta
| 19:41 wtorek, 18 lipca 2017 | linkuj czyżby, jakaś księżna wbiła Ci się pod koła tweetując przebieg wizyty ? ;)
noibasta
| 09:17 wtorek, 18 lipca 2017 | linkuj czyli buractwo po prostu ;)
limit
| 08:57 wtorek, 18 lipca 2017 | linkuj :-) Ja bym raczej powiązał blokowanie z jakąś niską cechą charakteru. Zarośnięta gęba trafiła się tu chyba raczej jako losowy, nieistotny akcent.
noibasta
| 08:55 wtorek, 18 lipca 2017 | linkuj nie wiążmy blokowania ścieżki z zarośniętą gębą ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!