limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Bieszczady 2017 - kółeczko na Łopienkę

  • DST 69.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 05:12
  • VAVG 13.27km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 4 czerwca 2017 | dodano: 11.06.2017
Uczestnicy

Plan na dziś był nieco spokojniejszy.

Robimy kółeczko w stronę Łopienki, dawnej wsi, po której została tylko tablica informacyjna i świątynia.

Początek jest asfaltowy ale szybko przechodzi w teren. Miejscami są nawet nuty wypychu. Do samej Łopienki mega zjazd. Marcin i Paweł polecieli na nim dość agresywnie. Spod cerkwi wracamy wygodną drogą szutrową do asfaltu ale korzystamy z niego tylko przez moment wbijając na równie wygodną szutrówkę wzdłuż Wetliny.

Piękna ścieżka, z miejscami widokowymi i postojowymi prowadzi nas zjazdami i podjazdami w stronę Kalnicy gdzie wracamy na asfalt. Przez Przysłup jedziemy do Cisnej na obiadek w Siekierezadzie.

Nafutrowani zaczynamy wjazd do Jabłonek i zjazd do Baligrodu. Do bazy wracamy tym razem asfaltem zaliczając po drodze niezły wjazd. Na jego szczycie widzimy z naszej prawej strony ciemne chmury. Kiedy zaczynamy się staczać do bazy pojawiają się pierwsze krople. Zjazd jest jednak tak stromy i długi, że jesteśmy przed deszczem na kwaterze. Tego dnia udaje mi się poprawić rekord prędkości bez dokręcania.




Link do pełnej galerii
















Kategoria Kilkudniowe


komentarze
limit
| 18:49 środa, 6 września 2017 | linkuj lowlander: Nawet nie wiedziałem, że tam jest źródełko więc nie szukaliśmy :-) Miejsce, w którym chłopaki moczą ręce ze strużki spływającej ze ściany znajduje się już na szlaku biegnącym wzdłuż Wetliny.
lowlander
| 21:00 środa, 5 lipca 2017 | linkuj Ciekawa wycieczka, czy znaleźliście źródełko koło cerkwi w Łopience? Czy to jest to z fotografii? Jak do niego trafić? Pozdrawiam
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!