Bieszczady 2017 - kółeczko na Łopienkę
-
DST
69.00km
-
Teren
25.00km
-
Czas
05:12
-
VAVG
13.27km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
Plan na dziś był nieco spokojniejszy.
Robimy kółeczko w stronę Łopienki, dawnej wsi, po której została tylko tablica informacyjna i świątynia.
Początek jest asfaltowy ale szybko przechodzi w teren. Miejscami są nawet nuty wypychu. Do samej Łopienki mega zjazd. Marcin i Paweł polecieli na nim dość agresywnie. Spod cerkwi wracamy wygodną drogą szutrową do asfaltu ale korzystamy z niego tylko przez moment wbijając na równie wygodną szutrówkę wzdłuż Wetliny.
Piękna ścieżka, z miejscami widokowymi i postojowymi prowadzi nas zjazdami i podjazdami w stronę Kalnicy gdzie wracamy na asfalt. Przez Przysłup jedziemy do Cisnej na obiadek w Siekierezadzie.
Nafutrowani zaczynamy wjazd do Jabłonek i zjazd do Baligrodu. Do bazy wracamy tym razem asfaltem zaliczając po drodze niezły wjazd. Na jego szczycie widzimy z naszej prawej strony ciemne chmury. Kiedy zaczynamy się staczać do bazy pojawiają się pierwsze krople. Zjazd jest jednak tak stromy i długi, że jesteśmy przed deszczem na kwaterze. Tego dnia udaje mi się poprawić rekord prędkości bez dokręcania.
Link do pełnej galerii
Kategoria Kilkudniowe