limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 36.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:38
  • VAVG 22.04km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 23 maja 2017 | dodano: 23.05.2017

Wyjazd znów na krawędzi okna przelotowego - 6:15. Na szczęście jest stosunkowo ciepło. Słoneczko trochę niewyraźne na początku. Lekko wieje i to chyba z kierunku niewłaściwego. Kręcę standard przez Zieloną i centrum Dąbrowy Górniczej. Światła dziś znów współpracują wzorowo. Nie muszę też stać na szlabanie przy "dworcu" w D. G. Ogólnie bardzo sprawny i spokojny przejazd do pracy. Na miejscu jestem z zapasem 3 min.

Powrót dziś zupełnie bez ociągania. Motywatorem było zaciemnienie nieba na południu i południowym wschodzie, co w połączeniu z prognozą ICM-u dało mi lekkiego speeda. Kręcę przez centrum Zagórza, Mortimer, Reden (gdzie zahaczam o ścianę płaczu) i dalej pod Most Ucieczki. Stamtąd na Zieloną i czarnym szlakiem do Łagiszy. Tu powrót na asfalt i przez Sarnów prosto do domu. Spokojnie, przyjemnie, ciepło. Tylko kilka razy po drodze drobne kropelki sprawiały, że mocniej deptałem na pedały. Udało się dotrzeć do domu na sucho. Na horyzoncie już pojawiło się kilka zygzaków a w powietrzu przetaczały się gromy. Miejscami jezdnia była mokra więc tu i ówdzie musiało trochę popadać.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 06:46 środa, 24 maja 2017 | linkuj To współczuję. Wracałem akurat od weterynarza ze zwierzakiem kiedy lunęło. Nawet w samochodzie ledwo się jechało, tak kiepska była widoczność, mimo wycieraczek włączonych na full.
t0mas82
| 19:23 wtorek, 23 maja 2017 | linkuj Mnie jednak się nie udało uniknąć opadów. Wiosenna ulewa zaliczona. Jutro również zapowiada się jazda w deszczu.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!