DPDZD
-
DST
40.00km
-
Czas
02:02
-
VAVG
19.67km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niby dziś wstałem wcześniej ale jakoś tak przedstart rozwlekł się w czasie i ostatecznie na kołach jestem o 6:11. Zimno. I nic nie pomaga pięknie świecące słoneczko. Do tego wieje. Na szczęście dla mnie, z zachodu mniej więcej, czyli do pracy pomaga. Jadę przez Łagiszę, Zieloną i centrum Dąbrowy Górniczej. Tym razem odpuszczam Aleję Kościuszki i kręcę przez park Józefa Hallera na Aleję Róż. Potem już standard. Jedzie się całkiem dobrze. Gdzieś po drodze czuję, że lekkie buty to był taki sobie pomysł na dziś. Stopy marzną. Jak na maj to termiczna nędza. Do pracy dotaczam się z przyzwoitym czasem.
Powrót z pracy nieco niestandardowy. Trochę pokluczyłem po Zagórzu, potem po Syberce i na koniec po Grodźcu. Ostatecznie do domu dokulałem się z kierunku wojkowickiego. Trasa generalnie spokojna i w takim też tempie. Może tylko poza zjazdami ze wzniesień. W domu robię dłuższą chwilę przerwy by się zagrzać. Potem wytaczam Błękitnego, zarzucam na niego sakwy i rzeźbię standardowe kółeczko do wsiowego Lewiatana. Z balastem prosto do domu.
Kategoria Praca
komentarze