limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 32.00km
  • Czas 01:44
  • VAVG 18.46km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 5 kwietnia 2017 | dodano: 05.04.2017

Dziś straszne niechcenie na pociskanie a start minimalnie opóźniony. Ruszam o 6:08. Jest umiarkowanie ciepło. Trochę chmurek na niebie i ogólnie mniej przejrzyste powietrze. Droga standardowa. Spokojna. Słońce dziś ujawnia się wcześniej, już w okolicach Łagiszy-Pustkowia. Artystycznie rozmyte ładnie koloruje niebo.

Wychodzę z pracy z kurtką w plecaku. Po kilkuset metrach jednak ją ubieram. Niby słonecznie ale wiaterek jednak jest chłodny. Kręcę najkrótszą trasą przez Mec, Środulę (gdzie uprzejmy kierowca przepuszcza mnie przez potok samochodów zjeżdżających na osiedle), Stary Będzin, nerkę, Fabrykę Domów i Gródków do domu. Nie lubię na powrocie korzystać z "913" bo o tej porze jest tam duży ruch ale dziś nie mam ochoty na objazdy. Kręcę spacerowo byle tylko dociągnąć do domu. Mimo, że niespiesznie jestem równo z autobusem, którym bym dotarł do domu, gdybym wybrał zbiorkom.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 19:16 środa, 5 kwietnia 2017 | linkuj Ale nie padało. Z temperaturą można sobie poradzić. Na razie ta prognoza jeszcze nie jest tragiczna.
amiga
| 18:15 środa, 5 kwietnia 2017 | linkuj Jutro ma być gorzej... piątek... szkoda gadać...
A dzisiejszy powrót zaskoczył chłodem...
limit
| 08:16 środa, 5 kwietnia 2017 | linkuj Z tego co widzę na ICM-ie, to teraz wygląda to o wiele lepiej niż rano.
amiga
| 08:12 środa, 5 kwietnia 2017 | linkuj Te niechcenie się udzieliło, miałem straszny problem by się ruszyć, gdy już byłem na zewnątrz było ok :), lekki wiatr w twarz, ale to nie przeszkadzało... Oby te wieczorne burze nas ominęły
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!