DPDZD
-
DST
39.00km
-
Czas
01:53
-
VAVG
20.71km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zimno. Odczuwalnie bardzo zimno. Wszystko przez wilgoć z mgieł. Chyba około zera. Przez to jest też dłużej ciemno. Za to nie czuć wiatru żadnego. Ruszam o 6:06. Standard przez Gródków, Zieloną i Dąbrowę Górniczą. Spokojnie, przyjemnie do celu. Jedynie na "dworcu kolejowym" w Dąbrowie chwila postoju na przepuszczenie IC i KŚ. Na miejscu ze sporym zapasem czasu.
Po pracy pogoda jak ICM zapowiadał: ciepło, lekki wiaterek, słonecznie. Bajka. Plecak wypchany ciuchami a ja we wdzianku "na krótko" i jest ok. Kręcę powrót przez Reden w stronę Pogorii 3 i, jak wczoraj, odbijam tam na Zieloną i dalej na czarny szlak do Łagiszy. Potem Sarnów i do domu. Tu zostawiam plecak, zabieram sakwy i robię jeszcze standardowe zagięcie do wsiowego Lewiatana. Z balastem prosto do domu. Bardzo przyjemnie się kręciło popołudniem. Po drodze tłumy ludzi. Chyba w końcu im odmarzły rowery. Trzeba będzie się niestety przerzucić na inne trasy powrotne bo te obecne już obłożone a lada moment będą wręcz oblężone. Ale skoro robi się ciepło to nie problem :-)
Kategoria Praca
komentarze