limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DP PTTK D

  • DST 43.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:14
  • VAVG 19.25km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 27 marca 2017 | dodano: 27.03.2017

O dziwo, mimo przesunięcia czasu i wczorajszego aktywnego dnia, udało mi się wstać bezproblemowo. Rzut oka za oknem i wiem, że będzie zimno na dojeździe - trawy oszronione. Do tego jeszcze noc. Na wylocie już powoli się przejaśnia. Temperatura odczuwalna tak około -3. Na szczęście bez wiatru. Jezdnie suche. Ruszam o 6:03. Tempo niezbyt intensywne, bo nogi nie lubią takich warunków i wyłazi jeszcze wczorajsze wychłodzenie. Na drogach spokojnie. Kręcę przez Gródków, Łagiszę, Zieloną i centrum Dąbrowy Górniczej. Czasy na punktach kontrolnych mam dobre więc w okolicach Alei Kościuszki zrzucam z tempa a i tak na miejscu mam kilka minut w zapasie. Przyjemny dojazd do pracy.

Z pracy wychodzę trochę później. Dziś spotkanie CYKLOZY o 17:00 więc nie mam ciśnienia na szybkie wybycie. Umawiam się z Prezesem pod Orlenem na 16:00. Zatacza się chwilę po czasie na swoim nowym rowerku. Co tu dużo pisać, podoba mi się. Zwłaszcza, że kolorystyka zbliżona do mojego full-a. Może by jednak się zastanowić na dużym kołem?

Razem toczymy się przez Środulę do centrum, do siedziby PTTK. Tu szybko zbiera się ekipa. Zapada kilka decyzji odnośnie najbliższych wyjazdów. Zajmuje nam to czas mniej więcej do 18:30.

Zbieram się do powrotu kiedy jeszcze słoneczko jest nad horyzontem ale już tak dość nieznacznie. Kręcę jak szybko daję radę by maksymalnie wykorzystać czas przed zapadnięciem ciemności. Kręcę w stronę Milowic i dalej do Czeladzi, gdzie słońce ostatecznie znika mi z oczu. Na szczęście jest jeszcze dość jasno i do wojkowickiego Orlenu nie potrzebuję używać czołówki. Terenowy skrót na prostą do domu też bez wsparcia. Ostatecznie do domu docieram przed 19:30 jeszcze za względnej jasności. Drobny sukces. Na powrocie było zauważalnie cieplej ale nie odważyłem się jechać bez kurtki. To jeszcze nie te temperatury. Może jutro po pracy część ciuchów pojedzie w plecaku bo ICM twierdzi, że może być ponad +15 stopni. Oby.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 08:20 wtorek, 28 marca 2017 | linkuj Jeszcze trochę wymęczony byłem niedzielą więc wolałem się tak nie rozdziewać by się nie załatwić ponownie. A powrót z klubu miałem na granicy zachodu słońca i już tak ciepło wtedy nie było.
amiga
| 08:10 wtorek, 28 marca 2017 | linkuj po południ było zdecydowanie przyjemniej, wieczorem kurtkę wrzuciłem do plecaka, ubrałem tylko cieniutką wiatrówkę
limit
| 08:04 wtorek, 28 marca 2017 | linkuj :-) Będziemy musieli uważać na klubowych imprezach integracyjnych by się nie pomylić na powrocie ;-p
gozdi89
| 07:33 wtorek, 28 marca 2017 | linkuj Powiem Ci, że dopiero jakieś dwa dni od zakupu zaskoczyłem, że kolorystycznie jest zbliżony do twojego Rzeźnika.
limit
| 08:53 poniedziałek, 27 marca 2017 | linkuj Jaki "rześki"? Zimno jak w piekle.
amiga
| 08:16 poniedziałek, 27 marca 2017 | linkuj Poranek znowu rześki ;), Pewnie zaczynałeś gdy było jeszcze ciemno... ale za kilak dni znowu będzie nieźle :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!