DPD
-
DST
36.00km
-
Czas
01:53
-
VAVG
19.12km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
ICM na dziś obiecał mi dojazd na sucho. I się udało. O poranku lekki przymrozek przygruntowy bo trawy oszronione. Ale powietrze już nie sprawiało wrażenia bardzo chłodnego. Bez wiatru. Trochę chmur na niebie, które dały ładne tło dla spektaklu wschodzącego słońca. Kręcę dziś przez Sarnów i Preczów do Dąbrowy Górniczej. Na rondku, na Zielonej dmuchanie kontrolne ale, jak to pisze Tomek, "rowerzyści nie byli targetem". Na "dworcu kolejowym" muszę chwilę odstać na szlabanie bo turla się towarowy. Ale ciągle mieszczę się w oknie przelotowym. Przed rondem w centrum Zagórza dowód na to, że są uprzejmi kierowcy. Zostaję wpuszczony przez kierującego białym dostawczakiem na lewy pas, dzięki czemu udaje mi się płynnie, bez redukcji prędkości przejechać rondo i zjechać do skrętu w ul. Szymanowskiego. Na miejscu jestem z minutą zapasu. Przyjemny i spokojny dojazd do pracy.
Powrót rozpoczynam w drobnym, nieistotnym dla rozwoju akcji, deszczyku. Zresztą ustaje po jakichś 2km. Trochę też podwiewa z kierunku niewłaściwego ale na szczęście niezbyt mocno. Temperatura taka sobie. W sumie nienajgorsze warunki do jazdy. Powrót przez Mec, Środulę, Stary Będzin, nerkę, Zamkowe, Grodziec i Gródków. W Będzinie znów gęsto w okolicach Ronda Unii Europejskiej. Na wiosce lekkie wygięcie niestandardowe do wsiowego Lewiatana. Przyjemny i spokojny powrót do domu.
Kategoria Praca
komentarze