DPD
-
DST
32.00km
-
Czas
01:35
-
VAVG
20.21km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miałem dziś do pracy Rzeźnikiem pozamiatać ale mi wczoraj zrobił brzydki numer. Chciałem sobie dobić luftu i przy tejże czynności rozleciała się dętka przy wentylu. Że było już późno to dałem sobie spokój z serwisem. W sumie dobrze, że tak a nie tuż przed startem się wnerwić. Dzięki temu też pewnie uniknąłem straty czasu o poranku. Ruszam dziś w lepszym czasie - 6:04. Trawa chyba minimalnie zmarznięta ale ogólnie ciepło. Jak okiem sięgnąć nie widzę ani jednej chmurki i jest już dość jasno, choć jeszcze przed wschodem słońca. Jakowaś wilgoć pokryła jezdnie ale przyczepność niezła. Kręcę trasę jak ostatnio. Czasy pośrednie dobre więc nie naginam. W Dąbrowie Króliczek. Przy zagórskim Shell-u zjeżdża na ścieżkę a ja tnę asfaltem więc szybko go gubię. Na miejscu jestem z zapasem 6 min. rozgrzany ale nie zagotowany. Zostawiłem dziś trochę ciuchów w domu a założone w lżejszej konfiguracji.
Po pracy powrót maksymalnie krótką trasą i bez ociągania bo sprawa do załatwienia. Wracam przez Mec, Środulę, Stary Będzin, przed Łagiszą zwrot na "913" i prosto do domu. Warunki niezłe ale jakieś takie nijakie. Niezbyt mocny wiatr mniej więcej z południowego zachodu, dywan chmur, względnie ciepło.
Kategoria Praca
komentarze
Króliczki bardzo się przydają :) np gdy trzeba się pośpieszyć... :)
Dziś urlop bo Donald zostawia Cochones u weterynarza . Ale jutro chyba bujnę się szosonem ;)