limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Wtorek, 28 lutego 2017 | dodano: 28.02.2017

Miałem dziś do pracy Rzeźnikiem pozamiatać ale mi wczoraj zrobił brzydki numer. Chciałem sobie dobić luftu i przy tejże czynności rozleciała się dętka przy wentylu. Że było już późno to dałem sobie spokój z serwisem. W sumie dobrze, że tak a nie tuż przed startem się wnerwić. Dzięki temu też pewnie uniknąłem straty czasu o poranku. Ruszam dziś w lepszym czasie - 6:04. Trawa chyba minimalnie zmarznięta ale ogólnie ciepło. Jak okiem sięgnąć nie widzę ani jednej chmurki i jest już dość jasno, choć jeszcze przed wschodem słońca. Jakowaś wilgoć pokryła jezdnie ale przyczepność niezła. Kręcę trasę jak ostatnio. Czasy pośrednie dobre więc nie naginam. W Dąbrowie Króliczek. Przy zagórskim Shell-u zjeżdża na ścieżkę a ja tnę asfaltem więc szybko go gubię. Na miejscu jestem z zapasem 6 min. rozgrzany ale nie zagotowany. Zostawiłem dziś trochę ciuchów w domu a założone w lżejszej konfiguracji.

Po pracy powrót maksymalnie krótką trasą i bez ociągania bo sprawa do załatwienia. Wracam przez Mec, Środulę, Stary Będzin, przed Łagiszą zwrot na "913" i prosto do domu. Warunki niezłe ale jakieś takie nijakie. Niezbyt mocny wiatr mniej więcej z południowego zachodu, dywan chmur, względnie ciepło.


Kategoria Praca


komentarze
amiga
| 12:41 wtorek, 28 lutego 2017 | linkuj Poranek był przyjemny, chociaż temperatura różna w różnych miejscach ,wahała mi się od +5 na starcie przez +2.8 do +8 stopni na mecie.
Króliczki bardzo się przydają :) np gdy trzeba się pośpieszyć... :)
limit
| 09:15 wtorek, 28 lutego 2017 | linkuj Przy takiej pogodzie to aż żal. Zwłaszcza w lutym.
Mariotruck
| 08:22 wtorek, 28 lutego 2017 | linkuj A ja drugi dzień bez koła :(
Dziś urlop bo Donald zostawia Cochones u weterynarza . Ale jutro chyba bujnę się szosonem ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!