DP PTTK NOD
-
DST
48.00km
-
Czas
02:38
-
VAVG
18.23km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nogi domagały się przerwy więc weekend niejeżdżony choć też przyjemnie, na nałogach, spędzony. Trochę zarwałem spanie ale wstałem jak zwykle za to niezwykle posypała mi się procedura startowa i ostatecznie wytaczam się o 6:11. Jest całkiem przyjemnie. Bez zauważalnego wiatru, zdecydowanie na plusie, dość jasno, chmury takie, że deszczu z nich nie powinno być. Ruszam bez ociągania. Trasa ostatnio standardowa przez Gródków, Łagiszę, centrum Dąbrowy Górniczej, Al. Kościuszki, i od Ali Róż standard przez centrum Zagórza. Dziś trochę przytrzymał mnie na "dworcu" w Dąbrowie pociąg towarowy. W sumie drobne, przymusowe postoje spowolniły mnie na tyle, że cel osiągam z lekkim opóźnieniem. Jechało się przyjemnie. Trochę za ciepło się ubrałem bo na miejscu jestem lekko podgotowany pomimo tego, że dziś nieco lżejsza warstwa wierzchnia weszła do użycia.
Po pracy wychodzę nieco później bo dziś kręcę na spotkanie do klubu. Lekki wiaterek, słoneczko. Normalnie wiosna. Połowa ciuchów wędruje do plecaka a i tak po trasce przez Środulę do PTTK-u jestem lekko zagotowany. Na miejscu już jest kilka osób i szybko zjawiają się kolejni klubowicze. Czas szybko płynie na rozmowach osiągając wartość po 18:00. Załatwiwszy różne klubowe sprawy w końcu zbieramy się do wyjścia. Dziś na rowerkach jesteśmy tylko we dwóch, Prezes i ja. Marcin decyduje się na odprowadzenie mnie kawałek. Jedziemy w stronę Milowic i dalej do Czeladzi. Tu zaginamy pod M1, gdzie Prezes załatwia przy okazji szybki biznes i potem kręcimy dalej we dwóch przez Syberkę i nęrkę do Łagiszy. Tu Marcin stwierdzam, że mamy dobry czas i postanawia odholować mnie jeszcze kawałek dalej. Rozjeżdżamy się dopiero w Sarnowie, gdzie ja skręcam do świateł na "86" a Marcin w stronę Preczowa. Ostatni odcinek mam nieco pod wiatr ale i tak jest bardzo przyjemnie.
Kategoria Praca
komentarze