limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPDNZ

Piątek, 30 grudnia 2016 | dodano: 30.12.2016

Start dziś minimalnie później - 6:04. Wychodząc na zewnątrz mam wrażenie, że jest cieplej pomimo widocznego na trawie szronu. Próba hamowania wypada dobrze. Dziś jeszcze bardziej pusto na drogach niż przez ostatnie dni. Podejrzewam, że niektórzy chyba wzięli wolne i rozpoczęli trening do Sylwestra ;-) Wrażenie ciepłego powietrza znika po przekroczeniu "86" i zjazd za kościół w Sarnowie. Tam też widać w powietrzu więcej wilgoci. Wszystko to sprawia, że temperatura odczuwalna jest dość niska. Wrażenie zimna w palcach stóp i dłoni to potwierdza. W sumie jednak na mecie nie jestem jakoś tragicznie wychłodzony za to o kilka minut później niż wczoraj ale jeszcze nie spóźniony. Mimo wszystko przyjemny dojazd do pracy.

Po pracy spokojnie kręcę powrót przez Mec, Środulę, Będzin, Grodziec i Wojkowice. Wygląda na to, że odcinek ścieżki rowerowej biegnący od osiedla Zamkowe do browaru w Grodźcu będzie za jakiś czas połączony z tym, który biegnie od grodzieckiej Biedronki do Wojkowic. W kilku miejscach są już namalowane przejazdy przez jezdnię i powoli widać przygotowania do robót ziemnych. Super. W domu zostawiam plecak, zarzucam na Błękitnego sakwy i robię standardowe zagięcie do wsiowego Lewiatana. Końcówka już w ciemnościach.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!