limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 36.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 19.64km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 29 grudnia 2016 | dodano: 29.12.2016

Procedura przedstartowa przebiega sprawnie i ruszam o 6:02. Warunki na drodze są jeszcze lepsze niż wczoraj. Resztki wody i lodu gdzieś zniknęły i próba hamowania przed domem wypada bardzo dobrze. Wiaterek znacznie zelżał, zrobiło się też zimniej. Kwalifikuję jednak te warunki do całkiem niezłych, jak na tą porę roku, i całkowicie zdatnych do jazdy. Do pracy kręcę wariant przez Sarnów i Preczów. Przejazd spokojny i całkiem przyjemny. Na Zielonej widzę dziś jedynego po drodze rowerzystę. Machamy sobie końcówkami górnymi w pozdrowieniu. Na miejscu jestem z zapasem 4 min. Palce u stóp i rąk nieco wychłodzone ale ogólnie jest dobrze.

Z pracy wyjeżdżam podobnie jak wczoraj, wcześnie i sprawnie. Kręcę krótką trasą (przez Mec, Środulę, Będzin, Grodziec i Gródków) prosto do domu. Jest nieco poniżej zera. Wiaterek mało zauważalny. Tempo mam jednak spacerowe bo staram się utrzymać stan równowagi między oddychaniem, poceniem i podawaniem nóg. Jakoś się udaje i do domu docieram na kilka minut przed 16:00. Przyjemy i spokojny powrót do domu. Jedynie końcówka na "913" od Gródkowa do Strzyżowic bardziej ruchliwa ale bez niebezpiecznych akcji.


Kategoria Praca


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!