limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 36.00km
  • Czas 01:53
  • VAVG 19.12km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 28 grudnia 2016 | dodano: 28.12.2016

Zamierający orkan "Barbara" nieźle podsuszył jezdnie i pomimo tego, że spadła temperatura nieco poniżej zera warunki do jazdy były o poranku całkiem dobre. Próba hamowania przed domem wypadła doskonale. Mimo tego podszedłem jednak do jazdy asekuracyjnie. W drodze okazało się, że to było dobre posunięcie bo były miejsca gdzie jezdnia odbijała światło latarń bardzo dwuznacznie. Przełożyło się to też na czas przejazdu. Kręcę spokojny wariant przez Sarnów i Preczów na Zieloną. Ruch na drogach wciąż niewielki. Dojeżdżam na miejsce bez ekscesów z zapasem 4 min.

Z pracy postarałem się wygrzebać tak szybko jak tylko było to możliwe by maksymalnie dużą część drogi powrotnej przejechać przy świetle dziennym. Temperatura zdecydowanie poniżej zera i do tego zauważalny wiatr (18km/h wg ICM-u) z kierunku głównie północnego. Kręcę raczej spokojnie w stronę Mecu i dalej przez Środulę do Będzina. Od nerki zamierzałem początkowo jechać przez Zamkowe w stronę Grodźca ale ostatecznie jednak zdecydowałem się na kierunek do Łagiszy i Sarnowa by wrócić końcówkę po własnych śladach. Powrót spokojny, niezbyt spieszny, nawet przyjemny mimo wiatru i chłodu. W domu jestem ciut po 16:00 czyli po zachodzie słońca, który zastał mnie formalnie w Sarnowie, ale jeszcze za względnej jasności. Warunki raczej nie zachęcały do czynienia większych objazdów.


Kategoria Praca


komentarze
gizmo201
| 18:59 środa, 28 grudnia 2016 | linkuj Kto co woli, mi dziś lepiej. Przynajmniej nie wiało zbyt mocno.
limit
| 18:34 środa, 28 grudnia 2016 | linkuj Mnie się lepiej jechało wczoraj bo było cieplej :-)
gizmo201
| 18:17 środa, 28 grudnia 2016 | linkuj No dziś to jakoś lepiej się jechało. Wczoraj to katastrofa z wiatrem nic miłego yyy
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!