DPD
-
DST
35.00km
-
Czas
01:53
-
VAVG
18.58km/h
-
Sprzęt Kiedyś Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Znalazłem ICM-owego minusa. Był za zakrętem. Z domu wyruszam spóźniony o sznurówki. Prognoza mówiła o jakichś mrozach na poziomie -5 i odczuwalnych -10 ale u mnie przed domem było całkiem przyjemnie. Minus, owszem, ale tak może 1. Nie więcej. I całkiem ciepłe powietrze. Zniknęły też mgły, które pojawiły się jeszcze wczoraj wieczorem i utrzymywały się tak gdzieś do 5:00 z groszami. Ruszam dziarsko próbując nieco dogonić harmonogram przejazdu, rozwalony przez urwane sznurówki, ale wszystko idzie do tyłu. Na zielone na światłach na "86" spóźniam się może z 10 sekund. W Sarnowie mijam kościół, biorę zakręt w prawo i wpadam w tego ICM-owego minusa. Zimno tu jak w psiarni. Na poboczach biało. I tak już było przez całą Dąbrowę Górniczą i Zagórze. Bałem się, że będzie ślisko i w wielu miejscach asekuracyjnie zwalniałem ale okazało się, że przyczepność była całkiem dobra. Drogowcy się nie pieprzą i już solą. Przynajmniej te bardziej ruchliwe ciągi komunikacyjne. Przetrzebiło też rowerzystów. Jedynego jakiego spotkałem, widziałem na Zielonej. Podejrzewam, że był to Mariusz choć pewności nie mam bo widziałem go z daleka w parku. Ale miejsce i pora by się zgadzały. Zresztą chyba się oglądał w moją stronę więc pewnie też spodziewał się mnie. Poza jednym narwańcem w Preczowie i jednego na granicy Dąbrowy z Zagórzem to właściwie spokojny przejazd. Z pewnością też dość przyjemny mimo ciągłego zalewania układu napowietrzania. Eh... przydałaby się druga para rączek. Niestety lądowanie z obsuwą 7 min.
Po pracy wracam przez Mec, Środulę, Stary Będzin, Rondo UE, nerkę, Zamkowe, Grodziec i Gródków. Niby cieplej ale jakoś lepiej mi się chyba jednak rano jechało. Może to zmęczenie materiału popracowe, a może brak słońca. To zachodzi już przed 16:00 i lądowanie w domu odbywa się przy zapadających błyskawicznie ciemnościach. Dobre z tej jazdy chociaż to, że było spokojna. Jezdnie suche, podmuchy nieprzeszkadzające. Trochę się chyba nawet zagotowałem.
Kategoria Praca
komentarze