DPD
-
DST
36.00km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:47
-
VAVG
20.19km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wcześniejszy rozruch by po wczorajszym umieraniu nieco się nafutrować przed wyjazdem. Wyruszam 6:06. Jezdnie sucho, zauważalnie chłodniej niż przedwczoraj, trochę podwiewa jakby ze wschodu, pochmurno. Mięśnie jeszcze lekko niedożywione więc kręcę spokojnie. Punkty kontrolne zaliczone minimalnie później niż w środę ale całkiem w czasie dobrego przejazdu. Dziś znów na rondzie centrum Dąbrowy Górniczej chwila niepewności. Od strony Będzina widziałem pędzącego ułana i nie byłem pewien czy raczy się zatrzymać czy też wleci na rondo jak na zwykłą prostą. Tym razem się zatrzymał ale i tak mu się dłuższą chwilę podejrzliwie przyglądałem. Reszta drogi spokojna. Mamucie doły na Zagórzu nieco zmieniły rozmiary i lokalizacje. Trzeba po ciemku uważać mimo tego, że ogrodzone i oznaczone. I tak można się zdziwić. Na finiszu z zapasem 4 min. W sumie przyjemny i spokojny dojazd do pracy.
Wracam dziś bez zaginania przez Mec, Środulę, Zamkowe. Tu zamiast do Grodźca skręcam do lasku grodzieckiego. Mam zamiar zobaczyć jak wygląda sytuacja na "913" przy miejscu budowy centrum logistycznego Lidla. Już na światłach na "86" widzę, że lepiej to miejsce omijać. Na szczęście rowerem przebijam się szybko ale na stojące obok mnie samochody miejsca nie ma. Będą stali kolejną zmianę. Wolny jest tylko jeden pas i ruch jest wahadłowy. Od razu przy budowie uciekam w stronę lasu gródkowskiego i bokami przebijam się aż do DINO. Potem kawałek asfaltem i przy parku wskakuję na chodnik. Reszta drogi już spokojnie do domu. Ze zwiadu jednak wychodzi, że na bliżej nieokreślony czas lepiej ten wariant trasy sobie odpuścić. Jeszcze jak zima przyjdzie i spadnie śnieg to już w ogóle będzie wąskie gardło jeśli do tego czasu nie zdołają tam uporządkować wyjazdu. W sumie to najlepiej jakby tam od razu rondo walnęli.
Kategoria Praca