Po Sosnowcu
-
DST
42.00km
-
Teren
12.00km
-
Czas
03:17
-
VAVG
12.79km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś jeżdżenie klubowe po Sosnowcu w ramach cyklu Poznaj Swoje Miasto.
Prowadzi Grzesiek Onyszko. Ja robię za zamykającego i fotografa.
Z
domu ruszam o 9:15. Pogodnie, sucho, trochę wieje i nie jest za ciepło
ale kurtka jedzie w plecaku. Na wysokości budowy centrum Lidla zwężenie i
rozgrzebane pobocze po stronie restauracji "Pod Lwem". Ale udaje się
przejechać sprawnie. Kawałek dalej wyłączone światła na "86". Mimo tego
przejazd na drugą stronę robię szybko i sprawnie. Potem zwykły,
okołotargowy kociokwik na odcinku od targu do nerki. Do miejsca zbiórki,
przy kościele na Pogoni, przemycam się ścieżką rowerową.
Na
miejscu już całkiem spora gromadka uczestników a kolejni jeszcze
nadjeżdżają. Zapisy, pogaduchy i zaczynamy. Na początku ogłoszenia
parafialne Swietłany, potem przedstartowe foto i ruszamy. Na początek do
Parku Dietla. Po opowieści Grześka ruszamy do kościoła ewangelickiego.
Na
zjeździe ze skarpy zawija mi się w koło gałąź i urywa mi szprychę. Nowe
koło. Już rozwalone :-/ Podczas kiedy grupa zwiedza kościół i słucha
opowieści Grześka ja szarpię się z urwaną szprychą. Pomaga Paweł a
moralnie wspierają Michał, Marcin i chyba jeszcze Przemek. Do wycieczki
dołączamy ponownie kiedy grupa przemieszcza się spod kościoła do Pałacu
Dietla. Tu część uczestników idzie zwiedzać pałac. My słuchamy opowieści
naszego przewodnika.
Kiedy znów jesteśmy wszyscy kręcimy dalej.
Kolejny przystanek przy dawnym liceum im. S. Staszica. Teraz budynek
jest zamknięty, do remontu i czeka na nowego właściciela. Kolejno
jedziemy pod jeden z sosnowieckich domów, w których ukrywał się
Dzierżyński. Potem drewniany domek piętrowy do tej pory zamieszkany i w
całkiem dobrym stanie. Przejeżdżamy przez miejsca, które dawniej były
gęsto zamieszkane przez społeczność żydowską.
Z Pogoni,
zatrzymując się jeszcze kilka razy przenosimy się powoli do Milowic. Tu
przystanków już mniej. Jest budynek dawnej szkoły, osiedle z okresu
dwudziestolecia międzywojennego, kamień pamiątkowy i mogiła powstańcza.
Kończymy wspólny objazd pod Halą Sportową w Milowicach.
Powoli
grupa się rozjeżdża. Mnie jeszcze trochę schodzi na rozmowie ze
Swietłaną i Grześkiem. Jest sporo po 14:00 kiedy w końcu się żegnamy i
każde z nas rusza w swoją stronę. Z racji tego, że po drodze udało mi
się wjechać w to, co psy zostawiają na trawnikach czasem, postanawiam
zrobić powrót maksymalnie terenowy by złapać nieco kałuż i błota a potem
piasku, i wyczyścić kółka.
Kręcę w stronę mostu na Brynicy i
terenem przebijam się wzdłuż rzeki do Czeladzi przy okazji nieco
zaginając i eksplorując. "94" przeskakuję w okolicach Strusi i jadę na
szlak w stronę Rozkówki. Do samego parku nie wjeżdżam. Kieruję się na
singielek, który niedawny czas temu odkryłem na własne potrzeby. Potem
przez fińskie domki przeskakuję grzbiecik i drogę z Wojkowic do Grodźca
dalej trzymając się terenu. Ostatecznie wertepki porzucam na granicy
Wojkowic i Psar ciągnąc prostą do domu. Tu mycie rowerka.
Pogoda dziś bardzo dopisała. Frekwencja też. Przyjemnie spędzony dzień. Jedynie zgrzyt ze szprychą nieco popsuł humor.
Link do pełnej galerii
Przy kościele św. Tomasza na Pogoni.
Pałac Dietla.
Kategoria Jednodniowe, Szprycha
komentarze
limit gdzie zdjęcie szprychy? :-[