DPD
-
DST
34.00km
-
Czas
01:47
-
VAVG
19.07km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przedstartowe przygotowania szły dziś bardzo dobrze jednak wyruszam jak wczoraj o 6:11. Do rozruchu dodałem dziś rozbrajanie koła z ogumienia i troczenie go do bagażnika, co zjadło mi całą wypracowaną rezerwę. Warunki całkiem przyjemne. Suche jezdnie, bez większych podmuchów, dywan chmur sprawiających, że ciemności są dosyć konkretne. Kręcę bez większego ciśnienia zaliczając punkty kontrolne w takim sobie czasie. Na "dworcu kolejowym" w Dąbrowie Górniczej chwilę czekam aż przejedzie KŚ do Zawiercia. W centrum Dąbrowy, przed wlotem na rondo od strony Będzina 2 wozy straży i chyba policja. Czyżby wypadek? Nie mam jednak czasu by się bardziej tym zdarzeniem interesować. Kręcę standardowo przez Park Hallera, Aleję Róż i Mortimer do centrum Zagórza i potem za rondem w Szymanowskiego. Całość z pominięciem ścieżki, która dalej jest przekopana na całej szerokości. Na miejscu jestem równo o 7:00. Przyjemny i spokojny dojazd do pracy.
W ciągu dnia chwilę lekko kapało ale na wylocie mam już sucho choć dalej pochmurno i lekko wieje. Kręcę bez zaginania przez Mec i Środulę do Będzina by oddać do zaplecenia oryginalne tylne kółeczko z Rzeźnika. Niestety całuję klamkę. Trudno. Może w czwartek będzie okazja. Przebijam się wokół nerki na Zamkowe i dalej standardem ścieżką do Grodźca i najkrótszą drogą do domu (przez Gródków). Na ostatnich metrach jakaś mżawka się objawiła na chwilę. Przyjemnie się jechało. I spokojnie. Ale na objazdy jakoś nie mam ochoty. Za zimno, za ponuro.
Kategoria Praca