limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

Poniedziałek, 10 października 2016 | dodano: 10.10.2016

Dwa dni bez rowerka niby trochę zregenerowały ale jeden by wystarczył bo drugiego już zaczynały się objawy odstawienia. Tym bardziej dziś do pracy kręciło się przyjemnie mimo ciemności i chłodu. Ruszam o 6:11. Jezdnie schną przy minimalnym podmuchu. W okolicach "86" przez trochę towarzyszy mi jakaś wilgoć w powietrzu, której oznaki widzę na okularach. Punkty kontrolne zaliczam początkowo w dobrym czasie ale im dalej tym gorzej. Nie pomaga stanie na światłach obok Holiday Inn i przy Shell-u. Ostatecznie na mecie jestem minutę po czasie. Odważyłem się na jazdę w krótkich rękawiczkach i bandance ale odcinkami było mi zimno i po palcach i po uszach. Z kolei pełne rękawiczki i czapka doprowadziłyby do przegrzania. Taka temperatura ni w pi ni w kij.

Po pracy warunki takie, że nie pada, pochmurno, trochę słabego wiatru. Kręcę bez większych zagięć przez Mortimer i Reden w stronę Pogorii 3. Po drodze spod mola na Zieloną odbijam w teren kierując się do Preczowa. Potem już standard przez Sarnów do domu. Tempo niespieszne. Na powrocie jednak wdziałem czapkę i długie rękawiczki.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 09:42 poniedziałek, 10 października 2016 | linkuj Żeby jeszcze tylko za mokro nie było to może być. Jak na październik nie jest źle.
amiga
| 09:11 poniedziałek, 10 października 2016 | linkuj Ale dzisiaj ciepło :) Objawy odstawienia ;) Niedawno sam na to cierpiałem... Na taką sprawdzają się najlepiej długie letnie rękawiczki :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!