limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 37.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:32
  • VAVG 24.13km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 15 września 2016 | dodano: 15.09.2016

Przedstartowe grzebanie przeciągnęło mi się straszliwie. Jeszcze po wczorajszym śmiganiu w terenie musiałem kapnąć coś na łańcuch i w efekcie ruszam solidnie obsunięty - 6:19. Na wyjściu czuję, że jest chłodniej niż wczoraj ale jeszcze da się jechać "na krótko". Kręcę intensywnie nastawiając się na to, że po drodze żadnego focenia, ekstra przerw itp. W Łagiszy trafiam na pierwszą strefę chłodniejszego powietrza. Potem jeszcze kilka takich miejsc spotkałem i nogi to poczuły. Dłonie zresztą też. Nie mam jednak czasu na przebieranki bo muszę dogonić harmonogram przejazdu. Na Zielonej jestem 6:37 czyli tak na krawędzi. Przebiwszy się przez światła na Alei Róż i Mortimerze jestem obok DorJan-a o 6:49. To już bezpieczne ramy czasowe i mogę sobie znów pozwolić na męczarnie jazdy "ścieżką". Ostatecznie ląduję na mecie z 3 minutami zapasu. Jechało się całkiem dobrze tylko mogłoby być nieco cieplej.

Po pracy wciąż lato :-) Miały też być objazdy terenowe ale telefon z domu, że jest robota i plany się zmieniają. Bez ociągania kręcę powrót przez Mec, Środulę, Stary Będzin, ścieżkę wzdłuż Małobądzkiej aż do nerki i potem przez Zamkowe na ścieżkę do Grodźca. Porzucam ją kawałek za wiaduktem nad "86" i skręcam w lewo, w teren dociągając nim aż do cmentarza w Czeladzi. Potem już asfaltem pod Orlen w Wojkowicach i wjazd na prostą do domu. Przyjemne wybujanie powrotne :-)


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 07:58 czwartek, 15 września 2016 | linkuj Oj! Świeciło! Pod koniec jazdy miałem ze 2-3 miejsca gdzie dostałem centralnie po oczach. Ale wcale tego nie żałuję bo niedługo będę za tym tęsknił.
amiga
| 07:45 czwartek, 15 września 2016 | linkuj Faktycznie coś z tym jest, ty masz obsuwę, ja wyjeżdżam wyraźnie wcześniej ;)

Cieplej mogło być, licznik zeznał mi na leśnym odcinku 8 stopni, miałem na szczęście softshella, ale coś czuję ,że już pora na buffa o poranku a jak temperatura jeszcze trochę spadnie to trzeba będzie pomyśleć o czymś dłuższym na nogi... Z pozytywnych rzeczy świeciło słońce :)
limit
| 06:32 czwartek, 15 września 2016 | linkuj Jak mam czas to jadę tym tworem, który pewnie gdzieś na planach figuruje jako "ścieżka". Jak mi się spieszy to normalnie asfaltem.
gozdi89
| 06:15 czwartek, 15 września 2016 | linkuj a ki czort na tą pseudościeżkę wjeżdżasz, ja dopiero korzystam z tej infrastruktury najczęściej od Orlena w drodze na Mec, a jadąc od Hali w kierunku Centrum 90 % jadę drogą i jeszcze mnie ni razu niebieskie nie upomniały
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!