limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPD

  • DST 34.00km
  • Czas 01:28
  • VAVG 23.18km/h
  • Sprzęt Scott Spark 750
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 25 sierpnia 2016 | dodano: 25.08.2016

Dziś startuję o x:y (2x-4y=-20; 3x+6y=66). Ziemia pozbawiona w nocy kołderki chmurek oddała sporo ciepła w kosmos i to jest rano odczuwalne. Na wstawaniu ciemno. Na starcie wschód słońca. Kręci mi się bardzo dobrze i dynamicznie. Sama radość z jazdy. Na drogach dość pusto. Za to sporo rowerzystów w Dąbrowie Górniczej i Sosnowcu. Zatrzymuję się na foto hotelu bo widzę, że logo Holiday Inn odsłonięte. Zniknęła też "tojka" i przyczepa kempingowa. Czyżby już otwarte? Wczoraj jeszcze nie było. Na razie nie widać jakiegoś większego ruchu. Światła dziś mało współpracowały. Mimo tego na miejscu jestem z zapasem 12 min. i niezłym czasem przelotu.

Droga do domu zleciała nawet nie wiem kiedy. Co prawda nie giąłem jakoś specjalnie na dystans ale wydawało mi się, że będzie więcej niż wyszło w sumie. Może jutro sobie odbiję. Dziś przez Mec, Środulę, Zamkowe, Grodziec i Wojkowice przetoczyłem się szybciutko i sprawnie zażywając nieco bocznych ścieżynek i skrótów. Przy okazji odkryłem miejsce, gdzie chyba będzie nowa droga. Poza tym przyjemny i spokojny powrót.


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 20:00 czwartek, 25 sierpnia 2016 | linkuj Plan na wcześniejsze wyjechanie był ambitniejszy ale grawitacja posłania tylko nieznacznie ustępuje czarnej dziurze ;-) Wyrwać się spod tego wpływu to niemal jak złamać prawa fizyki :-]
amiga
| 18:57 czwartek, 25 sierpnia 2016 | linkuj 6:08 - dzisiaj wcześniej wyjechałeś :) Można sobie uprościć działanie zakładając że x=6 :) Bo raczej nieczęsto wyjeżdżasz przed 6 czy po 7...
Na powrocie wiatr mnie wykończył...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!