limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

Roztocze - Szumy na Tanwi i Puszcza Solska

  • DST 100.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 06:23
  • VAVG 15.67km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 16 sierpnia 2016 | dodano: 22.08.2016
Uczestnicy

Dziś również bierzemy udział w wycieczce zlotowej. Poranek jeszcze niezbyt ciepły. Startuję w bluzie ale szybko trzeba ją zdjąć bo teren wymagający i jest okazja się rozgrzać. Dziś niemało piasku po drodze jednak dopóki ktoś drogi nie zablokuje to da się jechać. Po poprzednich wycieczkach kilka osób chyba zrezygnowało z jeżdżenia w grupie bo mimo trudniejszych warunków terenowych jedziemy sprawnie. Choć i tak z Pawłem i Darkiem wypuszczaliśmy się czasem na nieco szybsze kręcenie przodem. Przerwę dłuższą robimy w Narolu. Tu też całkiem smaczny obiadek w "Narolskich Smakach". Potem kręcimy w stronę Szumów na Tanwi. Po drodze nieco zostaję w tyle by pomóc szukać zagubionych okularów (niestety bez efektu) i potem gonię grupę. Na asfalcie orientuję się, że mam kapcia. Znów przód. Znów puściła łatka. Klejony zapas też nie trzyma. Ewidentnie klej zwietrzał. Coraz bardziej potrzebuję nowych dętek bo tym co mam nie mogę ufać. Udaje mi się jednak jakoś połatać i gonię asfaltem w stronę Szumów. Zjeżdżam się z grupą przy parkingu i dalej kręcimy razem. Wpadamy na długą prostą w Puszczy Solskiej. Zostaję nieco w tyle by potem móc się rozpędzić. Sukcesywnie mijam kolejne osoby aż docieram do czoła z przewodnikiem. Pytam Pawła czy jeszcze ktoś z naszych jest na przodzie. Są. Paweł i Darek. I kilka innych osób również. Podkręcam tempo i zaczynam gonić. Zabawa w króliczka. Jak się okazało, dziś za niego robił Paweł i szło mu tak dobrze, że nie dał się dogonić. Ale sama pogoń przez las była piękna. Spotykamy się przy kamieniu upamiętniającym wspólne polowanie Króla Stefana Batorego, Hetmana Jana Zamojskiego i Jana Kochanowskiego a potem robimy postój na polanie za rzeką gdzie też ma obóz grupa ze spływu kajakowego. Po przerwie i pogaduchach ruszamy dalej Puszczą w stronę Oseredka, Ciotuszy Starej i dalej do Krasnobrodu. Kręcę spokojnie na końcu nieco zmachany zabawą w króliczka. Zagaduję do zamykającego grupę i okazuje się, że to również użytkownik BS - Kierowca Roweru. Kręcimy razem na końcu zamykając stawkę i, jakże by inaczej, rozmawiamy na tematy okołorowerowe. Tomek opuszcza nas już na samym końcu spiesząc się na pociąg do domu. Z kolei mnie na finiszu znów puszcza łatka i zmuszony jestem do klejenia. Mocno mnie już wkurza ta seria a nowych dętek wciąż nie mam za to łatek już zero. Koniecznie muszę pokleić zapas. Na kwaterę docieram ostatni. Przyjechał też z Radomia Marcin. Kilka dni z nami pobryka po okolicy choć na rajdzie się nie rejestruje.




Link do pełnej galerii








Kategoria Kilkudniowe


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!