limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOD

  • DST 54.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:37
  • VAVG 20.64km/h
  • Sprzęt Merida Matts TFS 100D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 8 lipca 2016 | dodano: 08.07.2016

Dziś start 6:09. Jest zdecydowanie chłodno mimo ładnie świecącego słoneczka. Wiaterek zauważalnie lżejszy. Kręcę bez ciśnienia bo jest zapas czasu. Punkty kontrolne pozaliczane w dobrym czasie. Po drodze żadnych sensacji. Bardzo spokojny i przyjemny dojazd do pracy.

Po pracy jest o wiele przyjemniej niż rano. Niemal takie ciepełko jak lubię. Ale też chyba trochę mocniejszy wiaterek. Na szczęście nie z tych przeszkadzających. Dziś mam ekstra zagięcie w planie. Jadę przez centrum Sosnowca do Katowic. Mam wizytę u protetyka na 16:00. Jedzie mi się, mam wrażenie, opornie. Co trochę światła, stanie, czekanie ale kilometry jakoś uciekają. Jednak ciągle nie mogę się oprzeć wrażeniu, że się spóźnię. Ostatecznie jednak jestem na miejscu na 2 min. przed czasem. Załatwiwszy co było do załatwienia, ruszam już spokojniej, co nie znaczy, że wolniej, do domu. Przez Pętlę Słoneczną, Szyb Alfreda do Siemianowic Śląskich. Chciałem jechać dalej przez Przełajkę ale na tej drodze ruch był jakiś taki intensywny i ostatecznie pojechałem przez Czeladź i Wojkowice zaliczając przy okazji trochę terenu. Z Wojkowic spod Orlenu już standardowa prosta. W sumie przyjemne, popołudniowe kręcenie.


Kategoria Praca


komentarze
amiga
| 07:56 piątek, 8 lipca 2016 | linkuj Cieszył mnie dzisiaj ten brak wiatru... prawie brak, bo bardzo bardzo delikatnie było coś czuć, chyba z południowego-zachodu... Taka pogoda jak dzisiaj mogła by już zostać na zawsze ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!