DPD
-
DST
34.00km
-
Teren
7.00km
-
Czas
02:02
-
VAVG
16.72km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzień od rana bardzo ładny. Słonecznie, rześko, lekki wiaterek. Przyjemnie. Start dziś bardzo późno - 6:28. Pokonał mnie całkowicie weekend. Wczoraj wróciłem trochę po 23:00 i nim się rozpakowałem, oprałem i umyłem to była prawie 1:00 dzisiaj. Mało snu i jeszcze dużo do zrobienia przed wyjściem zaskutkowały tym, że start w czasowej czarnej ... Kręcę tak umiarkowanie intensywnie bo spóźnienia i tak nie uniknę. Mam po drodze spory ruch. Pewnie o tej godzinie jest to norma ale dla mnie nowość bo zwykle jadę jakieś 20 min. wcześniej. Na szczęście tylko do świateł. Potem już spokojniej. Na finiszu ląduję z około 14 minutowym spóźnieniem.
Wyłazi weekendowe zmęczenie. Powrót z pracy na ostatnich nogach. Nie miałem najmniejszej ochoty przepychać się z samochodami więc od razu wbijam w teren i przemycam się nim pod przejazd pod "94". Kawałek przez miasto w stronę Zielonej i dalej czarnym szlakiem do Łagiszy. Tam kontynuuję wzdłuż torów i dalej do źródełka w Psarach. Wyjeżdżam jednak wcześniej bo już mi nogi zupełnie nie chciały podawać. Funduję sobie "Lion"-a i Fantę i jakieś ostatnie 2,5km przeciągam do domu asfaltem. Tempo iście spacerowe ale na więcej nie miałem ani ochoty, ani sił. Potrzebna mi solidna regeneracja.
komentarze