Międzygórze - Jagodna - Spalona - Bystrzyca Kłodzka - Międzygórze
-
DST
59.00km
-
Teren
15.00km
-
Czas
04:09
-
VAVG
14.22km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś więcej asfaltów niż w dni poprzednie ale podjazdów równie wiele.
Było się gdzie zmachać. Pierwszy przyszło przewalczyć ten do
Gniewoszowa. Potem wbijmy w teren i dostajemy w nagrodę piękny zjazd
terenowy. Potem znów kawałek asfaltem i wreszcie stały element gry czyli
wypych niebieskim. Na szczęście krótki. Potem coś jak leśna autostrada
prowadzi nas na szczyt Jagodnej. Jest dość stromo ale da się wjechać.
Sama Jagodna nie oferuje za wiele. Szczyt wypada w środku lasu. Focimy
się wokół wieżyczki myśliwych i zaczynamy zjazd w stronę Spalonej i
tamtejszego schroniska. Zjazd jest, jak wszystkie dotychczasowe, szybki.
W schronisku decydujemy się na obiad. Mile zaskakuje szczodra, ładnie
skomponowana i bardzo smaczna porcja mięska z ziemniaczkami i dodatkami.
Wszystko to podlane zimnym, ciemnym Opatem. Pokrzepieni ubieramy się do
zjazdu i robimy "hadźaaaaaaa" (jak to Domin mawiał) na sam dół. Asfalt
podły ale full dobrze sobie z nim radzi. Gdzieś po drodze nawet przyszło
mi wyprzedzać samochód bo się wlókł jakąś czterdziestką najwyżej. W
Bystrzycy Kłodzkiej nie decydujemy się na wjazd na rynek bo zaczyna
robić się nieco mroczno. Kierujemy się na Idzików z zamiarem wjechania
jeszcze na Igliczną ale po drodze rozkręca się deszcz i rezygnujemy. Do
bazy wracamy dość dobrze namoknięci. Pozostał lekki niedosyt z powodu
niezrealizowania ostatniego punktu. Ale nie odpuścimy go. Po prostu
przejdzie na plan dnia jutrzejszego.
Link do pełnej galerii
Na podjeździe za Gniewoszowem. Piękna pogoda.
Nowe zdjęcie profilowe Dominika ;-p
Odrobina wypychu.
Spalona. Schronisko. Dobrze tu dają jeść :-)
Bystrzyca Kłodzka.
Kategoria Kilkudniowe