DPD
-
DST
37.00km
-
Czas
01:51
-
VAVG
20.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś start mocno oporny. Bardzo dobrze się spało i wstawanie rozpocząłem z poślizgiem. Potem na wyjściu okazało się, że full-owi zeszło powietrze z tylnego koła :-/ Tu ponownie okazało się jak dobrze mieć więcej niż jeden sprawny rowerek do dyspozycji. Przekładam tylko kokpit na Meridę i ostatecznie ruszam o 6:17. Na termometrze przed 6:00 było +4. Ciuchy biorę na lekko ale na dłonie rękawiczki pełne i czapka pod kask. Okazuje się, że jest całkiem przyjemnie. Co prawda lewe kolano dalej twierdzi, że mogłoby być cieplej ale daje radę. Sprawdzając czas na punktach pośrednich widzę, że opóźnienie rośnie ale nie próbuję z tym specjalnie walczyć by nie zaszkodzić nogom. Spóźnienie powinno być w dopuszczalnych granicach. Pierwsze światła udało się przelecieć bez zatrzymywania. Dwoje następnych już nie. Ostatecznie na mecie mam 5 minut straty. Przejazd raczej przyjemny i spokojny.
Robi się coraz przyjemniej. Po pracy jest na tyle ciepło, że można jechać na krótko choć to jeszcze nie te moje ulubione ciepełka w okolicach +25, +30. Dziś bez większego gięcia powrót do domu przez Mortimer, Reden, Koszelew, Grodziec i Wojkowice. Przyjemne, niespieszne kręcenie zgodnie z rytmem terenu.
Kategoria Praca