Po Dzielni
-
DST
75.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
04:24
-
VAVG
17.05km/h
-
Sprzęt Scott Spark 750
-
Aktywność Jazda na rowerze
W sobotę dociera do mnie SMS od Krzyśka, że o 14:00 pod fontanną zbiórka
na ustawkę i omawianie noclegów na Krasnobród. Tak trochę miałem lenia
ale sprawę noclegów na zlot trzeba było omówić. Tak więc zbieram się
nieco opornie i startuję równo o 13:30. Kręcę przez Wojkowice, Czeladź i
Milowice pod fontannę. Tam już kilka dawno niewidzianych twarzy.
Pogaduchy przedstartowe trwają dłuższą chwilę. Ostatecznie ruszamy z
lekkim poślizgiem. Prowadzi nas Czarny Kot. Zaciągnął nas w kilka
miejsc, z których niektóre były dla mnie całkiem nowe. Pokręciliśmy się
sporo po Katowicach by potem przerzucić się do parku w Chorzowie a
stamtąd dalej przez Siemianowice Śląskie, Piekary Śląskie przebijamy się
przez pola do Dobieszowic. Potem gięcie postępowało dalej. Robiliśmy
niezłe zakosy zahaczając o Rogoźnik, Wojkowice i Strzyżowice. Jeszcze w
Katowicach odłączył się Adrian. Wkurzały go jakieś stuki w rowerze i w
końcu zdecydował się skrócić przejazd i rozprawić z problemem. Na Masie
przekonamy się czy skutecznie :-) W Strzyżowicach żegnamy się z Januszem
i Czarnym Kotem. We trzech: Krzysiek, Prezes i ja ciągniemy do Góry
Siewierskiej i kierujemy się na Dąbie. Przed zjazdem przystajemy na
poboczu w końcu zamienić kilka słów na temat noclegów. Jest też trochę
gadek o innych sprawach okołorowerwocyh. Jest już zdrowo po 18:30. Robi
się chłodniej. Ubieramy się i ruszamy jeszcze wspólnie we trzech. Zjazd
przez las mocno mnie wychładza ale leci się super. Marcin z Krzyśkiem
lecą dalej na Dąbie a ja odbijam w prawo do Strzyżowic i do domu. Nie
sądziłem, że dziś tyle nakręcę. Może tempo niezbyt ambitne ale było
podczas tej jazdu dużo gadania więc raczej i tak tempo nienajgorsze. W
sumie fajnie spędzona niedziela.
Link do pełnej galerii
Kategoria Jednodniowe