limit prowadzi tutaj blog rowerowy

Niejeżdżenie boli. Dosłownie.

DPOD

  • DST 54.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 03:23
  • VAVG 15.96km/h
  • Sprzęt Kiedyś Giant
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 29 kwietnia 2016 | dodano: 29.04.2016

Temperatura rano znów na minusie: -4. Ładne słoneczko. Podmuchów nie zauważyłem. Nieco mglisto. Ruszam 6:08. Dziś jedzie się o tyle lepiej, że jezdnie suche i nie grożą po drodze oblodzenia. Punkty pośrednie pozaliczane w dobrym czasie. Światła stane. Bez focenia. Bez ekscesów. Na miejscu równo o czasie. W Parku Hallera Brygada Kosiarzy Zmechanizowanych toczyła ciężki bój z Zielenią Miejską.

Na wyjściu z pacy telefonicznie dopada mnie Prezes. Ma czas na pokręcenie więc umawiamy się, że podjadę do niego i razem pociągniemy dalej. Spotykamy się pod jego kwadratem i kręcimy na początek do Dąbrowy Górniczej. Załatwiam jeden zakup i potem już zaczyna się radosna improwizacja. Kręcąc po Dąbrowie Górniczej, Będzinie, Grodźcu, Wojkowicach, Rogoźniku, Siemonii i Górze Siewierskiej dociągamy ostatecznie pod moją posiadłość. Po drodze było trochę zaległych terenów, kórych Prezes nie znał bo nie było go na zeszłorocznym klubowym błąkaniu się po moich okolicznych wertepkach. Żegnamy się i Marcin gnie dalej a ja kończę na dziś kręcenie. Były całkiem przyjemne warunki do jazdy. Dużo słońca i trochę niezbyt ciepłych podmuchów ale jak się nie stało to byo ok. Pierwszy raz od dość dawna przegoniłem Srebrnego po wertepach niespecjalnie go oszczędzając. Daje radę :-)


Kategoria Praca


komentarze
limit
| 11:04 piątek, 29 kwietnia 2016 | linkuj Wiaterek musiał być bardzo symboliczny choć jak teraz patrzę, to faktycznie listki nieco drgają.
amiga
| 10:07 piątek, 29 kwietnia 2016 | linkuj Był bardzo słaby wiatr z południowego-wschodu, chłodno ale słonecznie, wilgoć mniejsza to i lepiej się jechało ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!