DPDZ
-
DST
39.00km
-
Czas
01:59
-
VAVG
19.66km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS 100D
-
Aktywność Jazda na rowerze
+6. Pochmurno. Mokro ale bez deszczu. Wiatr niezauważalny. Ruszam 6:07. W Parku Hallera trochę dziś zmieniam trasę by nieco rutynę złamać. Na światłach na Mortimerze tym razem pod łokieć wjeżdża mi jakiś biały Fiat Siena. W ogóle miałem wrażenie, że "kierownicy" dziś jacyś bardziej nerwowi i narwani. Do mety udaje się dociągnąć z zapasem 2 min.
Po pracy sucho. Nieśmiało prześwitujące słoneczko przez część drogi. Wiaterek rejestrowalny ale niezbyt uciążliwy. Wracam przez Mortimer, Reden, Zieloną, Preczów i Sarnów. Głównie młynkowanie by pokonać wzniesienia i opór podmuchów. Przyjemnie, spokojnie do domu. Tu zostawiam plecak, zapinam sakwy i kręcę standardowe kółeczko do wsiowego Lewiatana po cotygodniowe zaopatrzenie. Potem zjazd z balastem do domu.
Kategoria Praca
komentarze
Co do kierowców to też dzisiaj widziałem kilku samobójców... w tym jednego rowerzystę.. wolałem odpuścić, bo miałbym debila na sumieniu...